Data modyfikacji:

Rewolucja w graniu na konsoli? Testujemy PlayStation 4 Pro

O pół generacji do przodu.

Wielu graczy zgodnie twierdzi, że konsole psują rynek gier, blokując ich rozwój. Po części, jest w tym sporo racji, co zauważyło również Sony. Dzięki temu, kilka dni temu do sklepów trafiło PlayStation 4 Pro oferujące znacznie lepsze podzespoły od poprzedniego modelu, umożliwiające wyświetlanie ładniejszej, bądź płynniejszej oprawy wizualnej. Tak przynajmniej wygląda to w teorii. Sprawdźmy zatem, czy obietnice japońskiego producenta mają podstawy w rzeczywistości.

PARAMETRY I WYGLĄD

Zanim przejdę do opisywania wrażeń, towarzyszących mi podczas testowania PlayStation 4 Pro, zatrzymam się chwilę przy specyfikacji urządzenia, doskonale pokazującej nam skok technologiczny względem oryginalnej wersji konsoli. Nowy model został wyposażony w aż ponad dwukrotnie lepszy procesor graficzny (4,20 TFLOPS, AMD Radeon), wydajniejsze CPU (x86-64 AMD "Jaguar", 8 rdzeni 2,1 GHz) oraz otrzymał większą o 42 GB/s przepustowość pamięci RAM (GDDR5 8GB, 218 GB/s). Przełożyło się to oczywiście na większy pobór prądu, który według producenta może wynosić maksymalnie 310 W (zasilacz pozostał ten sam - 100-240 V, 50 Hz/ 60 Hz). Warto także wspomnieć, że sprzęt działa trochę głośniej niż poprzedniczka i oddaje więcej ciepła.

Widoczną na pierwszy rzut oka zmianą jest wygląd urządzenia. Jego obudowa nawiązuje do modelu Slim, tyle, że została podwyższona o jedną warstwę. Ponadto sprzęt ma większe gabaryty niż poprzedniczka, a jego wymiary wyglądają następująco: 295 x 55 x 327 mm. Ma to oczywiście przełożenie na ciężar konsoli, której waga dochodzi do 3,3 kilograma. Wygląd to jednak nie jedyne zmiany w sprzęcie. Większa powierzchnia umożliwiła umieszczenie na tylnym panelu dodatkowego złącza USB 3.1, idealnie sprawdzającego się podczas podłączania PlayStation VR. Producent zmienił również kabel zasilający, na o wiele grubszy i bardziej wytrzymały na uszkodzenia. Dodatkową zmianą było zrezygnowanie z dotykowych przycisków włączania konsoli i wysuwania płyt. W PlayStation 4 Pro zaimplementowano fizyczne guziki rozmieszczone po lewej i prawej stronie przedniej części obudowy. Poważnym minusem jest natomiast zbyt mała przestrzeń na wejścia USB, przez co osoby posiadające pendrive'y z większymi obudowami, będą musiały korzystać z tylnego złącza.

A CO Z GRAMI?

Głównym celem PlayStation 4 Pro miało być dostosowanie sprzętu Sony do standardu 4K, powoli goszczącego w coraz większej ilości domów na całym świecie. Wyższa rozdzielczość powinna przełożyć się na lepszą oprawę wizualną, co skutecznie może zwiększyć przyjemność z grania. Początkowo sceptycznie podchodziłem do tego pomysłu, ale po podłączeniu nowego modelu do telewizora, od razu wiedziałem, że nie będę żałował kupna nowej konsoli. Dzięki lepszym parametrom sprzętu, już w menu głównym zauważyłem wyraźnie odczuwalne zwiększenie płynności przechodzenia pomiędzy zakładkami. Po uruchomieniu kilku gier, jeszcze bardziej utrwaliłem się w przekonaniu, że nabycie Pro będzie jedynym słusznym rozwiązaniem dla ludzi posiadających odpowiedni odbiornik, obsługujący format 4K.

Na pierwszy ogień poszła gra Rise of the Tomb Raider, która w menu głównym pozwala na dokonanie wyboru pomiędzy trzema ustawieniami graficznymi - wysoka płynność, 4K i wzbogacone efekty wizualne. W przypadku pierwszej opcji obraz wyświetlany jest w większej ilości klatek na sekundę, co przekłada się na znacznie płynniejszą rozgrywkę. Po wyborze 4K otrzymujemy dużo ładniejsze tekstury otoczenia, wolne od jakichkolwiek nierównych krawędzi, natomiast trzecie ustawienie grafiki sprawia, że oprawa wizualna wygląda jeszcze lepiej, oferując więcej szczegółów i bardziej dopracowanych efektów cząsteczkowych. Niestety, w tym przypadku możemy zapomnieć o wysokiej płynności wyświetlania obrazu. Co więcej, przy takich ustawieniach gra potrafi czasami chrupać, co niezbyt dobrze wpływa na odbiór gry.

To, jak produkcje będą wyglądać na PlayStation 4 Pro zależy przede wszystkim od twórców gier. W tym momencie uważam, że nie należy spodziewać się wielkich cudów, ponieważ gry, które możemy przetestować na urządzeniu Sony wyszły jeszcze przed jego premierą. Niektórzy developerzy zadbali o to, aby ich gry otrzymały stosowne aktualizacje, ale to i tak nie zmienia faktu, ze te pozycje tworzone były z myślą o standardowej wersji PlayStation 4. Mimo to, nawet w grach, nie posiadających natywnego 4K, możemy zauważyć całkiem spory skok jakościowy.

Mowa tutaj między innymi o Battlefield 1. Produkcja już wcześniej prezentowała się bardzo okazale, ale w znacznie większej rozdzielczości (nawet jeśli jest to wyłącznie upscaling) wygląda lepiej, a poza tym, działa znacznie płynniej. Opad szczęki wywołuje również Uncharted 4: Kres Złodzieja oraz inFamous: Second Son, w którym podobnie jak w Rise of the Tomb Raider, możemy dokonać zmian w ustawieniach graficznych. Dodatkowo, gdy posiadamy telewizor obsługujący HDR, otrzymujemy jeszcze bardziej usprawnione efekty wizualne. W tym momencie widać to najlepiej w inFamous First Light, podczas korzystania z umiejętności głównej bohaterki. Miłośnicy Wiedźmin 3: Dziki Gon również powinni być zadowoleni, gdyż ich gra uruchomiona na PlayStation 4 Pro także wygląda ładniej.

HDR wprowadza do gier naprawdę wiele, ale i bez niego możemy cieszyć się znacznie lepszą grafiką. Osobiście posiadam odbiornik 4K nie obsługujący tej technologii, ale mimo to, byłem pod wrażeniem wyglądu niektórych tytułów. Co więcej, wizualne zmiany dostrzegą też osoby z telewizorami Full HD. Może obraz nie będzie wyglądał tak dobrze jak przy 4K, ale zdecydowanie lepiej niż podczas korzystania z dobrodziejstw standardowej wersji PlayStation 4.

Miesiąc temu zadebiutowało PlayStation VR, które początkowo nie zrobiło na mnie zbyt dużego wrażenia, głównie ze względu na nieczytelny, pełen pikseli obraz. Dlatego z niecierpliwością wyczekiwałem premiery Pro, mając nadzieję, że grafika ulegnie polepszeniu. Byłem miło zaskoczony, gdy okazało się, że faktycznie tak jest. Produkcje, wcześniej wywołujące zawroty głowy, teraz działały idealnie, co było zasługą płynniejszej rozgrywki. Dlatego jeśli zamierzacie w przyszłości nabyć gogle Sony, ale najpierw musicie kupić konsolę, to zdecydowanie odkładajcie pieniądze na najnowszy model.

WERDYKT

PlayStation 4 Pro nie wprowadza wielkiej rewolucji w branży gier wideo, ale jest dużym krokiem naprzód dla konsolowego grania. Jeśli nie posiadacie telewizora 4K, to z kupnem urządzenia powinniście się wstrzymać, ale jeśli już nabędziecie swój egzemplarz, to w zamian otrzymacie odrobinę lepszą grafikę, niż podczas korzystania ze standardowego modelu. W przypadku osób zaopatrzonych w odpowiedni sprzęt, kupno Pro będzie naturalnym posunięciem. Cena urządzenia oscyluje wokół 1750 złotych, co jak na nową platformę, jest całkiem dobrą ofertą. Microsoft musi szybko wystartować z Project Scorpio, ponieważ w tym momencie pozostaje w tyle za konkurencją. Dopóki jednak do sklepów nie trafi sprzęt giganta z Redmond, Sony może poszczycić się tym, że na tę chwilę wyprodukowało najpotężniejszą konsolę w historii.

Autor: Łukasz Morawski