Data modyfikacji:

Głos Joela z The Last of Us, czyli sylwetka Troya Bakera

Przed wami jedna z najciekawszych postaci branży gier.

Troya Bakera zna wielu z was. Być może nie z imienia, ale jestem przekonany, że każdy grał w produkcję, w której użyczył on swojego głosu. Jest to chyba jedna z najciekawszych karier aktorskich w branży gier. Od pewnego momentu Troy stanął na samym szczycie i cały czas zdaje się z niego nie schodzić. Jest to o tyle niesamowite, że o takim stanie rzeczy można mówić już od roku 2013.

  • Kup gry na PS4 na Ceneo.pl
  • Pierwotnie miało to być zestawienie 10 najlepszych ról Bakera. Ostatecznie zrezygnowaliśmy w redakcji z tego pomysłu z dwóch przyczyn. Po pierwsze dlatego, że taka lista byłaby krzywdząca, bo bohater tego tekstu ma zbyt wiele rewelacyjnych ról na swoim koncie. Po drugie – zasługuje on na znacznie więcej, niż standardową topkę.

    W taki oto sposób do tego artykułu podchodzę w trochę inny sposób. Postaram się w nim przybliżyć wam sylwetkę Troya. Człowieka, który miał swój udział przy tworzeniu dziesiątek produkcji. Faceta, który przyczynił się do tego, że pokochaliśmy wiele postaci widocznych na ekranie. W końcu też gościa, który nie ograniczył się tylko do tej najbliższej nam branży.

    TROY BAKER TO POSTAĆ Z ANIME

    Pierwsze role jako aktor głosowy, Troy odgrywał w… reklamach radiowych. To jednak za ich sprawą ściągnął na siebie uwagę Christophera Sabata, amerykańskiego aktora i producenta. Właśnie on zaprosił Bakera do współpracy przy tworzeniu anglojęzycznej wersji Case Closed, czyli detektywistycznej mangi prosto z Japonii. I, co tu dużo mówić, sprawdził się na tyle dobrze, że znalazł angaż w szeregu kolejnych tego typu przedsięwzięć. Full Metal Alchemist, Naruto, MoonPhase czy Soul Eater… to tylko naprawdę mały procent całości pracy, którą włożył w dubbing przedstawicieli tego gatunku.

    Dalej było jeszcze lepiej. Troy mógł się wbić w pamięć szczególnie komiksowym fanom uniwersów Marvela i DC. Pracował on przy takich animacjach Guardians of the Galaxy, Avengers: World’s Mightiest Heroes, Batman Unlimited czy Justice League Action i wcielał się w nich, między innymi, w Hawkeye’a, Lokiego, a nawet samego Jokera. Nie był to zresztą ostatni raz, gdy grał głównego przeciwnika Człowieka Nietoperza… Tak na marginesie – Troy Baker zapisał się w historii uniwersum DC, jako jeden z niewielu aktorów, którym dane było odegrać role zarówno Batmana, Jokera, Jasona Todda, Dicka Graysona oraz Tima Drake’a.

    Swój udział jako aktor głosowy miał także w takich markach jak Scooby Doo, Ben 10, Dragon Ball czy Stitch. To wszystko, złożone w całość, daje nam obraz człowieka, który jednak nie tylko w branży gier zdobył ogromne uznanie i nie skupia się wyłącznie na niej.

    TROY BAKER TO MUZYK

    Troy zajmuje się również tworzeniem muzyki. Pierwszym zespołem do której przynależał, była grupa o nazwie Tripp Fontaine. Razem z nią udało mu się wydać pierwszy album studyjny, zatytułowany „Random Thoughts on a Paper Napkin”. Kompakt składał się z 7 numerów, w których dominował temat miłości i przemyśleń na jej temat. Próżno co prawda szukać w nim głębokiego przekazu, jednak ponad 24-minutowy materiał potrafi wpaść w ucho. Znalazł się też na ścieżce dźwiękowej filmu „Striking Range”, w którym sam zainteresowany zresztą wystąpił.

    Wtedy też Troy zrobił sobie dłuższą przerwę od tej pasji. Z pełnoprawnym krążkiem powrócił 10 lat później i tym razem nagrał go solowo. Nosił on tytuł „Sitting in the Fire” i promowany był singlem zatytułowanym „My Religion”. I mimo iż nie doczekał się on żadnej poważniejszej recenzji, tak w internecie można poczytać pochlebne opinie na temat jego twórczości. Oczywiście przeplatane z nawiązaniami do jego pracy pierwszego wyboru, czyli voice actingu.

    Trzeba powiedzieć sobie jednak wprost – większego uznania w tej branży Baker jednak nie zdobył. Wymownym jest, że jego najpopularniejsze utwory, to dwa covery stworzone na potrzeby dwóch gier. Pierwszym z nich jest „Cold, Cold Heart”, gdzie Troy, jako Joker, śpiewał ten utwór podczas napisów końcowych. Drugim jest akustyczna wersja pieśni chrześcijańskiej zatytułowanej „Will the Circle Be Unbroken?”, który wykonał w duecie z Courtnee Draper. Wykonanie to zdobyło zresztą uznanie podczas Video Game Awards 2013, kiedy to ta interpretacja wybrana została najlepszą piosenką, jaką usłyszeć można było w grach ówczesnego roku.

    Mimo tego, Troy Baker wciąż tworzy swoją własną muzykę. W zeszłym roku, wraz z założonym przez siebie zespołem o nazwie Window to the Abbey, wydał płytę zatytułowaną „Moving Around Bias”. Ponownie nie była to twórczość, która sprawiła, że jego kariera w tej branży wystrzeliła w górę. On sam jednak zdaje się tym zupełnie nie przejmować i chwała mu za to. Realizuje się w swojej pasji i absolutnie nie przeszkadza mu to w jego głównej pracy.

    TROY BAKER TO BOHATER GRY

    Nie ma jednak żadnych wątpliwości, że największe sukcesy Troy odnosi w branży gier. Zaczynał on jeszcze w 2004 roku, gdy swojego głosu użyczył Kaganowi w BloodRayne 2. Pierwsza poważna rola nadeszła jednak nieco później, bo w 2005. To właśnie wtedy doczekał się angażu przy nowej serii Brothers in Arms. Troy Baker wcielił się w tej produkcji w jej główną postać, czyli Matta… Bakera. Był to tak naprawdę pierwszy przypadek, gdy to właśnie urodzony w Dallas aktor miał okazje grać pierwsze skrzypce. I zagrał naprawdę doskonale.

    Co jednak ciekawe, mimo pokazania swojego potencjału, jego kariera nie zaczęła błyskawicznie piąć się w górę. Przez osiem lat przetoczył się przez szereg w gier, w których czasami dostawał role nieco istotniejsze (Red Faction: Guerilla, Batman: Arkham City), czasami mniej ważne (Call of Duty: Black Ops, Star Wars: The Old Republic), ale najczęściej użyczał głosu postaciom niezależnym (Metal Gear Solid: Peace Walker, Mafia 2).

  • Kup grę The Last of Us: Remastered (PS4) na Ceneo.pl
  • To jednak w roku 2013 nastał jego czas. Najpierw całkowicie skradł show jako Booker DeWitt w BioShock: Infinite, a później samodzielnie stworzył charakter Joela z The Last of Us. Jeżeli dodać do tego wszystkiego jeszcze fakt, że zagrał Jokera w Arkham Origins i w zgrabny sposób przejął schedę po legendarnym Marku Hamilu, mamy pełny obraz jego sukcesu. Tak naprawdę, to właśnie Troy bił się sam ze sobą o tytuł najlepszego performance’u w grach w tamtym okresie.

    Na reakcje twórców gier nie trzeba było czekać długo. Baker na przestrzeni kolejnych lat odegrał jeszcze kilka istotnych ról, z którymi poradził sobie wyśmienicie. W InFamous: Second Son sprawił, że Delsin Rowe okazał się godnym następcą Cole’a McGratha. Przy okazji czwartego Far Cry’a fantastycznie odnalazł się w roli psychopaty-megalomana, Pagana Min, panującego w królestwie Kyratu. Razem z Middle-Earth: Shadow of War wprowadził do uniwersum Władcy Pierścieni bardzo ciekawą postać, jaką niewątpliwie jest Talion. W końcu to on udźwignął ciężką rolę Revolvera Ocelota w Metal Gear Solid V: The Phantom Pain.

    A to i tak tylko część jego pracy, która wychodzi mu naprawdę fantastycznie. Przez ostatnie pięć lat wprowadził do świata naszej branży ogromną ilość fantastycznych bohaterów. I co w tym wszystkim najlepsze, próżno szukać wśród nich dwóch takich samych osobników. A to wymaga już ogromnego wysiłku i talentu, który Troy bez wątpienia posiada. Doceniony został też w samej branży, gdzie pochwalić może się statuetkami otrzymanymi od National Academy of Video Game Trade Revievers oraz Spike (po jednej za rolę Joela i jedna za Rhysa w Tales from the Borderlands). Baker pięc lat pod rząd nominowany był też w kategorii najlepszego aktora roku przez społeczność Behind the Voice Actors i ma szansę dalej podtrzymać tę passę. W ogólnym rozrachunku, na rozmaitych imprezach otrzymał 44 nominacje i zgarnął 20 statuetek.

    Najbardziej istotna rola dla samego aktora? Joel z The Last of Us. Mówił on wręcz, że ta postać odmieniła jego życie i stwierdził, że dużo się dzięki niej nauczył, w co zdecydowanie można uwierzyć, biorąc pod uwagę, jak dojrzała była opowieść zaproponowana przez Naughty Dog. Jak bardzo czuł swojego bohatera, można było też zobaczyć na scenie, gdyż 2014 roku, wraz z Ashley Johnson i kilkoma innymi aktorami na żywo odgrywał fragmenty z The Last of Us.

    TROY BAKER TO RÓWNY GOŚĆ

    Wiem już, że Troy to człowiek pełny pasji i umiejętności w kontekście tego co robi. Co jednak w tym wszystkim jest najlepsze, czuć od niego również taką pozytywną aurę. On wcale nie wydaje się być człowiekiem z głową w chmurach. Oglądając wywiady z nim można odnieść wrażenie, że to naprawdę skromny gość, który kocha to co robi i posiada fantastyczne poczucie humoru.

    Było to widać chociażby podczas wywiadu, którego udzielał wraz z Nolanem North podczas Comic Conu dwa lata temu. Tak na marginesie, między tą dwójką czuć fantastyczną chemię. Unosiła się ona w powietrzu zarówno podczas panelu, jak i w Uncharted 4, gdy Baker idealnie uzupełniał Nolana w jego show. Zresztą, obydwaj pozostają cały czas w bardzo przyjaznych stosunkach i nawet posiadają swój wspólny kanał na YouTube - "Retro Replay" - gdzie wspólnie powracają do starszych, growych produkcji.

  • Kup grę BioShock: Infinite (PC) na Ceneo.pl
  • Idealnym klipem, pokazującym już bardziej poczucie humoru Bakera, jest to nagrane dla PlayStation Access w 2015 roku. Można zobaczyć na nim Troya, który wymawia przypadkowe linijki głosami granymi przez siebie postaciami. I jest to prawdziwe złoto. Widać, że każdą z nich czuł i do każdej z nich jest w stanie powrócić. No i oczywiście, pokazał swoją bardziej dowcipną stronę.

    Baker jest też po prostu równym gościem. Było to też widać kiedy swego czasu stanął w obronie swojego kolegi z obsady, Kiefera Sutherlanda. Pamiętacie jaka była reakcja fanów Metal Gear Solid, na wiadomość, że to właśnie on zastąpi Davida Haytera? To właśnie Troy postawił się wtedy po stronie znacznej mniejszości i zwrócił się do wszystkich, żeby wstrzymali się z opiniami. Zapewnił też, że Kiefer wypadł fantastycznie, dodając że absolutnie szanuje oryginalnego odtwórcę roli Snake’a. Absolutna klasa.

    TROY BAKER NIE ZAMIERZA PRZESTAWAĆ

    Nieco ponad dwa miesiące temu bohater mojego tekstu został ojcem. Dokładnie 2 maja na świat przyszedł chłopiec o imieniu Traveller Hyde. Czy to oznacza, że Baker powoli będzie starał się odejść w cień, skupiając się wyłącznie na swoim życiu rodzinnym? Tego nie wiadomo. I nie ma też co bawić się w spekulowanie pokroju plotkarskich tabloidów.

    Faktem jest, że Troy ma przed sobą jeszcze dwie duże rolę. Najważniejszy będzie dla niego prawdopodobnie powrót w skórę Joela, przy okazji zbliżającego się NAPRAWDĘ dużymi krokami The Last of Us: Part II. Pierwsze skrzypce najpewniej grała będzie Ashley Johnson, będąca głosem Ellie, jednak nie mam wątpliwości, że Joel również znacząco zaznaczy swoją obecność w tej opowieści.

    Drugą jest oczywiście Death Stranding. Hideo Kojima najwidoczniej polubił współpracę z Amerykaninem, co w naszej branży jest zwyczajnie prawdziwym wyróżnieniem. Rola w tym wypadku okazuje się być całkowitą zagadką, podobnie jak nowe uniwersum stworzone przez legendarnego Japończyka. Wymowne jest jednak, że nazwisko Bakera elektryzuje równie mocno, jak znajdujący się w obsadzie Norman Reedus i Mads Mikkelsen.

    Era Troya Bakera najwidoczniej więc wciąż nie dobiega końca. I dla wszystkich, którzy cenią sobie fabułę w grach i postaci na jej potrzeby wykreowane, jest to zdecydowanie świetna wiadomość. Baker jest bez wątpienia unikatem w kategorii aktorstwa głosowego. I na stałe zapisał się już w naszej branży jako prawdziwa legenda. Jestem przekonany, że dostarczy do naszej branży jeszcze wiele postaci wartych zapamiętania. Tego życzę zarówno jemu, sobie jak i wam wszystkim.

    Autor: Tomasz Mendyka