Data modyfikacji:

Gamescom 2015 czyli co?

Gamescom to targi gier wideo usadowione w Kolonii w 2009 roku. Są uznawane za największą tego typu imprezę na świecie. Tyle słowem teorii, pora na praktykę.

Ludzie są wszędzie. Pstrokaty twór szurający setkami stóp, czepiający się otoczenia dziesiątkami ramion, szemrzący w kilku językach faluje chaotycznie w korytarzach oraz halach wystawowych. Nieprzebrane mrowie miłośników wirtualnych światów. Jedni są pod krawatem inni w spranym t-shircie lub w ciężkiej zbroi.

Podział jest prosty: wizytator, media, wystawca. Są też VIPy oraz handlowcy, bo w Kolonii obecna jest cała, kolorowa branża growa; na bramkach swoją obecność potwierdzają zarówno twórcy, jak i odbiorcy. Gamers united, a na potwierdzenie tego można kupić za kilka euro koszulkę ze stosownym nadrukiem.

Na bogato

Hal jest kilka. Wszystkie wypchane po brzegi, zarówno stoiskami, a raczej fortami wystawców oraz fanami. Część siedzi na krzesłach rybackich, większość po turecku, dyskutując lub potwierdzając nowe znajomości StreetPass na 3DS-ach. Gamescom, jak co roku przyciągnął rzesze fanów. Nie ma gry, stoiska, które nie byłoby oblężoną twierdzą.

Blizzard wygląda obłędnie. Są wystawcy i jest rozłożysta twierdza Blizza, oferująca wszelkie możliwe uciechy potrzebne graczom. Hardstone? Proszę bardzo, stylizowana na tawernę olbrzymia przestrzeń nęci– wystarczy przysiąść do stołu oraz grać. Drużyny z Overwatch czekają zwarte i gotowe. Tym jeszcze w kolejce czas umilają ogromne figury bohaterów. WOW to klasa sama w sobie. Podobnie jak StarCraft, zwłaszcza najnowszy dodatek, wieńczący trylogię składającą się na drugą część.

Elektronicy także się postarali, a prezentacja Star Wars Battlefront kradnie serca oraz umysły graczy. Kradnie na krótko jednak, bo Bethesda nie próżnuje. Fallout 4 czy trzeba czegoś więcej? Gra robi miażdżące wrażenie, w pełni adekwatne do legendy stojącej za marką. Legend jest jednak więcej w tym Mad Max – doskonały pod każdym względem. Smar, kurz oraz drobiny piasku trące o elementy karoserii tworzą tło dla brutalnej historii opowiedzianej z porażającą dynamiką. Mad Max to buzujące adrenaliną przedstawienie spięte arystotelesowską zasadą decorum: dodaj gazu, wysadź coś w powietrze i przeładuj.

Pan tu nie stał

Wymienić po przecinku gry, które wystawiono na targach to zajęcie dla cierpliwych. Każda hala to paręnaście stoisk, a hal jest w sumie 10 (odliczywszy jedną tylko z gadżetami), zaś stoisko oznacza kilka tytułów czekających na kolejnego szczęśliwca wyłaniającego się z kolejki. Nawet dysponując prasową przepustką nie sposób tego wszystkiego przemierzyć. Niemniej warto próbować, jeśli nie dla gier to dla samej atmosfery.

size="motive-image-block" link="file" ids="http://ekspert.ceneo.pl/wp-content/uploads/2015/08/IMG_1614.jpg|,http://ekspert.ceneo.pl/wp-content/uploads/2015/08/IMG_1616.jpg|,http://ekspert.ceneo.pl/wp-content/uploads/2015/08/IMG_1505.jpg|,http://ekspert.ceneo.pl/wp-content/uploads/2015/08/IMG_1580.jpg|,http://ekspert.ceneo.pl/wp-content/uploads/2015/08/IMG_1555.jpg|,http://ekspert.ceneo.pl/wp-content/uploads/2015/08/IMG_1631.jpg|"]

Ludzie Gamescomu to kolorowa, roześmiana zbieranina miłośników fantastyki w wydaniu cyfrowym. Łowcy demonów, żołnierze, rebelianci, zastępy inkarnacji Maria, Master Chiefa, Kapitana Ameryki – do wyboru do koloru. Wyliczcie pięć tytułów gier, a z przynajmniej trzech spotkacie bohaterów gdzieś na korytarzach lub hali.

Mówiąc krótko: fantastyczna impreza, kapitalni (poprzebierani) ludzie oraz gry. Setki gier. Warto.

Autor: Maciej Lewandowski