W Age of Wonders: Planetfall gracze dokładnie decydują, w jakie miejsce mają skierować się ich poszczególne jednostki. Żołnierzy lub pojazdy można m.in. pozostawić w trybie warty (atakują, gdy przeciwnik ruszy się podczas swojej tury), ukryć za osłonami, ruszyć do ataku lub skorzystać w broni dodatkowej.
Warto wspomnieć, że nie każdy strzał jest celny. Podobnie jak we wcześniej wymienionych seriach, tutaj też mamy do czynienia ze statystykami określającymi prawdopodobieństwo trafienia.
Lokacje posiadają elementy podatne na destrukcję, których zniszczenie zadaje dodatkowe obrażenia przeciwnikom.
Przykładowo - wystarczy strzelić w beczkę z paliwem, żeby podpalić oponenta. Tak rozbudowany system turowych walk zachęca do jeszcze bardziej taktycznego myślenia.
Bezmyślne szarżowanie na wroga zazwyczaj jest niezbyt dobrym pomysłem. Lepiej skryć się za wytrzymałymi murami, niż atakować w każdej turze. Gra zachęca również do flankowania – zaatakowani od tyłu przeciwnicy otrzymują większe obrażenia.
Age of Wonders po raz pierwszy dostępne jest również na konsolach
Jedyne do czego mógłbym się przyczepić, to interfejs. Ten jest nieczytelny, przez co potrzebowałem momentami chwili czasu, żeby znaleźć opcje, z jakich chciałem skorzystać.
Początkowo menusy wydawały mi się kompletnie nieintuicyjne i źle rozplanowane, ale na szczęście szybko się do nich przyzwyczaiłem.