Data modyfikacji:

Recenzja Darksiders 3 na PS4

Recenzja gry Darksiders 3 powstała w oparciu o wersję na PlayStation 4. Czy powrót do marki miał szansę na powodzenie?

Nie mogę powiedzieć, że jestem fanem serii Darksiders, ale z przyjemnością ukończyłem pierwszą odsłoną. Drugą niestety musiałem przerwać pod koniec, ponieważ mój ukochany Xbox 360 stwierdził, że fajnie będzie, jak zepsuje mi sejwy. Na trzecią część właściwie w ogóle nie czekałem, nie śledziłem jest procesu produkcyjnego, nie interesowałem się historią głównej bohaterki, ani tym, jakie studio odpowiada za prace nad grą. Kiedy otrzymałem klucz recenzencki od Cenegi, w końcu moje zainteresowanie tym tytułem wzrosło. Początki były siermiężne i monotonne, ale im dłużej siedziałem przed konsolą, tym ciężej było mi się od niej oderwać.

DARKSIDERS 3 - RECENZJA

W poprzednich epizodach śledziliśmy losy Wojny oraz Śmierci, będących reprezentantami Jeźdźców Apokalipsy. Jeśli jednak spodziewacie się, że w Darkisders 3 na PS4 przyjdzie wam grać Głodem lub Zarazą, to zapomnijcie. Twórcy marki trochę zmodyfikowali skład „drużyny”, żeby bardziej pasowały do wykreowanego przez nich lore. Z tego właśnie względu, protagonistką została Furia. Gdybyście zapytali mnie kilka dni temu, co sądzę o tej postaci, to bez zastanowienia powiedziałbym, że jest nieciekawa i beznadziejnie rozpisana. Na szczęście, był to cwany zabieg studia Gunfire Games, które postawiło mocny nacisk na wewnętrzną przemianę bohaterki.

Darksiders 3 na PC – sprawdź aktualną cenę

Jestem naprawdę zaskoczony tym, jak bardzo spodobała mi się fabuła Darksiders 3. Historia zaczyna się od tego, jak wszechpotężna Rada Spopielonych zleca Furii zadanie złapania wszystkich siedmiu Grzechów Głównych, które rozpanoszyły się na zniszczonej Ziemi. Nie brzmi to jakoś bardzo oszałamiająco, ale szybko okazuje się, że producent przemycił w ten sposób dysputę na temat ludzkości, naszych słabości oraz siły, jaka w nas drzemie. Zazwyczaj człowieka w tego typu produkcjach ocenia się jako najgorszą istotę na świecie. Tymczasem, Darksiders 3 na PS4 jest właściwie hołdem dla człowieczeństwa, pokazującym, że choć jesteśmy kruchymi istotami, to jednak mamy ogromny potencjał.

Jasne, fabuła nie jest najważniejszym elementem gry, ale z nieukrywaną przyjemnością śledziłem losy bohaterki, zaczynając jej powoli kibicować. Szkoda tylko, że polski dubbing wypada tak fatalnie, przez co momentami bywałem delikatnie wybijany z rytmu. Aczkolwiek, przytrafiła mi się dosyć niespodziewana sytuacja. Produkcję testowałem przed premierą, lecz końcówkę zaliczałem już w dniu, kiedy tytuł trafił do sprzedaży. Gra otrzymała nową aktualizację, która… usunęła mi całkowicie polską ścieżkę dźwiękową, zostawiając jedynie napisy. Dla mnie bomba, problem sam się rozwiązał, aczkolwiek jest to dosyć dziwne i niespotykane zjawisko.

MNIEJ NIE ZNACZY GORZEJ

Studio Gunfire Games miało już wcześniej kontakt z serią, ponieważ pracowało nad odświeżeniem drugiej części. Widać było, że twórcom zależało na jak najwierniejszym dopasowaniu swojej gry do wcześniejszych tytułów. Wiele elementów występujących na mapach, czy nawet modele przeciwników są żywcem wyjęte z poprzednich odsłon. Z jednej strony, jest to chamski recykling, ale z drugiej, drastyczne zmiany w bestiariuszu wprowadzałyby zamęt w kanonie. Zdecydowanie najważniejszą zmianą w „trójce” jest ograniczenie swobody działania protagonistki. Twórcy zrezygnowali z większych, otwartych lokacji, na rzecz mniejszych, bardziej zwartych poziomów. Niesamowite jest to, że wyjaśniono to nawet za pomocą fabuły, uśmiercając wierzchowca Furii – nie ma konia, nie ma biegania po wielkim świecie. Sprytne.

Rozgrywka praktycznie w stu procentach przypomina wcześniejsze części. Dużą część czasu poświęcamy na bezpośrednią walkę z przeciwnikami, w międzyczasie wykonujemy proste zagadki logiczne, odblokowujemy kolejne umiejętności i wykorzystujemy je do eksploracji Ziemi. Jestem trochę zawiedziony łamigłówkami, które w większości przypadków bazują na tym samym motywie. Do tego są naprawdę proste, przez co szare komórki nie zdążą się nawet lekko zagotować. Na plus natomiast zaliczam zwiedzania świata gry. Lokacje w Darksiders 3 w większości przypadków zostały zrealizowane w ciekawy i pomysłowy sposób. Co najważniejsze, są różnorodne, dzięki czemu nie odnosimy wrażenia, że gra w ogóle się nie rozwija.

CO POSZŁO NIE TAK?

Do gustu nie przypadł mi natomiast system walki, opierający się na robieniu uników i wyprowadzaniu ciosów za pomocą jednego przycisku. Wraz z fabułą, odblokowujemy kolejne bronie przypisane do następnego klawisza, lecz i tak większość czasu podczas grania w Darksiders 3 na PS4 wklepywałem „kwadrat”. Nie byłoby może w tym nic złego, gdyby nie to, że dosłownie z każdym przeciwnikiem walczymy w ten sam sposób. Nie ma mowy o jakiejkolwiek taktyce, wystarczy poczekać aż wróg wyprowadzi cios i zrobić odskok w odpowiednim momencie. Takie podejście do starć działa nawet w przypadku walk z bossami. Ich projekty zasługują na pochwałę, lecz same pojedynki są niestety monotonne.

Dla wielu osób minusem może być również oprawa wizualna. Sam nie jestem zwolennikiem grafiki w Darksiders 3, lecz nie przeszkadzała mi ona bardzo podczas zabawy. Co więcej, uważam, że niektóre lokacje zostały zrealizowane po mistrzowsku. Warto przy tym pamiętać, że nie jest to wysokobudżetowy tytuł AAA, tylko produkcja, która powstała za trochę skromniejsze środki. Niestety, twórcy muszą popracować jeszcze nad optymalizacją, gdyż gra potrafi momentami dosyć mocno chrupać. Jestem w stanie przymknąć oko na gorsze tekstury, ale niestety nie pozbędę się niechęci do skaczących FPS-ów.

DARKSIDERS 3 NA PS4 - PODSUMOWANIE

Darksiders 3 pomimo kilku wad, uważam za produkcję naprawdę udaną. Ukończenie gry zajęło mi trochę ponad jedenaście godzin i uważam, że jest to wystarczająco dużo, żeby warto było zainteresować się produkcją Gunfire Games. Nie jest to tytuł bardzo dobry, ale taki, który potrafi zapewnić godziwą rozrywkę. Poza tym, warto zainteresować się grą chociażby dla fabuły, będącej dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Pamiętajcie, ludzie nie są wcale tacy źli.

Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!

Autor: Łukasz Morawski