Data modyfikacji:

Najgorętsze premiery sierpnia 2018

Nie tylko gry.

Lipiec nie przyniósł żadnych istotnych premier, o których warto byłoby się szerzej rozpisywać. Sierpień wygląda trochę lepiej, aczkolwiek jest to tylko złudzenie. Większość gier, jakie wymienię zadebiutowało już jakiś czas temu, a teraz po prostu otrzymały swoje porty na inne platformy.

YAKUZA 0

SEGA konsekwentnie próbuje dotrzeć z serią Yakuza do szerszego grona odbiorców. Przez wiele lat marka była zamknięta wyłącznie na Japonię, a jeśli już otrzymywaliśmy europejską premierę, to zazwyczaj miała ona miejsce jakieś dwa-trzy lata później. Wszystko wskazuje na to, że powoli sytuacja zaczyna się robić coraz bardziej klarowna, a cykl o Kiryu Kazumie nie tylko jest u nas powszechnie dostępny, to na dodatek trafi także na komputery osobiste. Yakuza 0 to rewelacyjna produkcja, którą koniecznie musicie sprawdzić. Produkcja jest prequelem, dlatego możecie spokojnie ją odpalić bez znajomości wcześniejszych części. Więcej o grze przeczytacie w mojej recenzji.

  • Kup grę Yakuza 0 (PS4) na Ceneo.pl
  • ANT-MAN I OSA

    Kontynuacja przygód ciamajdowatego Scotta Langa w Stanach Zjednoczonych zadebiutowała w ubiegłym miesiącu, ale u nas ze względu na trwający mundial, postanowiono przesunąć premierę, do momentu, aż futbolowa wrzawa opadnie. Już dawno po meczach, dlatego w końcu możemy wybrać się do kina, zobaczyć jak Ant-Man w duecie z Osą rozbijają mordy łobuzom. Opinie o filmie są różne, ale w większości skłaniają się raczej ku pozytywnym odczuciom. Z pewnością nie będzie to film rozbuchany i ważny dla Marvel Cinematic Universe jak "Avengers: Wojna bez granic", ale i tak nie mogę doczekać się, aż w końcu będzie mi dane zobaczyć tę produkcję na dużym ekranie. Przy okazji, sprawdźcie moje TOP 10 filmów Marvela.

    MONSTER HUNTER: WORLD

    Kolejna produkcja w tym zestawieniu, która swój debiut zaliczyła jakiś czas temu. Monster Hunter: World od stycznia bieżącego roku bryluje na konsolach PlayStation 4 i Xbox One. 9 sierpnia sytuacja ulegnie zmianie, ponieważ głośne dzieło Capcomu trafi wtedy na platformę PC. Marka może nie jest u nas najpopularniejsza, ale zdecydowanie warto to zmienić. Rozgrywka potrafi zapewnić setki niesamowitej zabawy, w której polujemy na coraz to potężniejsze potwory. Osobiście, miałem okazję ograć wyłącznie wersję beta, ale już wtedy wyczułem potencjał w tej odsłonie. Recenzja Adama jedynie utwierdziła mnie w przekonaniu, że gra jest warta swojej ceny.

    SHENMUE I II

    Pierwsza i druga odsłona Shenmue zadebiutowały odpowiednio w 1999 i 2001 roku na konsoli Dreamcast. Dostęp do tej platformy był u nas mocno ograniczony, dlatego wielu graczy nigdy nie miało okazji zobaczyć żadnej z części na własne oczy. A muszę zaznaczyć, że była to całkiem duża strata, ponieważ cykl SEGI był naprawdę fantastyczny. Na szczęście, po tylu latach od premier oryginałów, pierwsza i druga odsłona zadebiutują w zbiorczym wydaniu na komputerach osobistych oraz PlayStation 4 i Xbox One. Niestety, nie będą to pełnoprawne remake'i, a jedynie produkcje z delikatnie usprawnioną grafiką i podniesioną rozdzielczością. Trudno... Najważniejsze jest i tak to, że Shenmue w końcu dostępny będzie dla każdego.

  • Kup grę Divinity: Original Sin II na Ceneo.pl
  • DIVINITY: ORIGINAL SIN II - DEFINITIVE EDITION

    Wcześniej pisałem o produkcjach, które pierwotnie zadebiutowały na konsolach, a dopiero potem otrzymały pecetowe wydanie. W przypadku Divinity: Original Sin II jest na odwrót. Posiadacze komputerów osobistych już od września ubiegłego roku mogli cieszyć się tą fantastyczną produkcją. Sytuacja odmieni się 31 sierpnia, ponieważ Definitive Edition zadebiutuje również na PlayStation 4 i Xbox One. "Jedynka" bardzo dobrze poradziła sobie na konsolach, dlatego o jakość portu drugiej części raczej możemy być spokojni. Tak samo jak o jakość samej gry. Dawid miał okazję recenzować ten tytuł i był tak nim zachwycony, że wystawił praktycznie maksymalną notę końcową.

    MISSION: IMPOSSIBLE - FALLOUT

    Filmowa seria "Mission Impossible" może nie należy do najbardziej ambitnych, ale to i tak nie zmienia faktu, że na każdą odsłonę czekam z wypiekami na twarzy. Lubię ten absurdalny, szpiegowski klimat, który z odsłony na odsłonę ulegał delikatnym zmianom. Ostatnie części porzuciły bardziej skomplikowane intrygi na rzecz widowiskowej akcji i w przypadku Fallouta również możemy się tego spodziewać. Ale co mi tam, z chęcią pójdę do kina, żeby zobaczyć kolejne akrobacje niezniszczalnego Toma Cruise'a. Aktor twierdzi, że nie potrzebuje kaskaderów, samemu biorąc udział w niebezpiecznych scenach. W jednej z nich przypłacił to nawet złamaniem nogi, kiedy nie udał mu się skok pomiędzy dachami budynków.

    WE HAPPY FEW

    O produkcji studia Compulsion Games usłyszeliśmy już dawno temu, nawet w 2016 roku mieliśmy możliwość przetestowania gry w jej wczesnej fazie. Na szczęście, proces produkcyjny w końcu dobiegł końca i 10 sierpnia dowiemy się, czy warto było tyle czekać. We Happy Few zapowiada się nad wyraz interesująco, dlatego warto mieć ten tytuł na uwadze. Uwagę przykuwa przede wszystkim ciekawa oprawa wizualna oraz wizja świata stylizowana na miks lat 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Poprzednie dzieło tego twórcy (Contrast) było interesujące, więc liczę na to, że i tym razem firma sprosta zadaniu.

  • Kup serię We Happy Few na Ceneo.pl
  • THE WALKING DEAD - THE FINAL SEASON

    Sześć lat temu zadebiutowała pierwsza odsłona The Walking Dead stworzona przez studio Telltale Games (poznaj ich historię). Tyle lat minęło od sceny śmierci Lee Everetta, a my cały czas o tym wspominamy, jak chociażby w tekście Tomka - TOP 10 scen z gier, które wycisnęły z nas łzy. Kolejne sezony nie robiły na mnie już tak dużego wrażenia, aż w końcu przestałem zaliczyć nowsze epizody. Myślę jednak, że warto wrócić do tej opowieści przy okazji premiery The Final Season, ponieważ ten zapowiada się bardzo dobrze. Wygląda to tak, jakby producent przypomniał sobie za co pokochaliśmy tę markę i próbował na nowo dotrzeć do starych fanów. Oby skutecznie!

    KRZYSIU, GDZIE JESTEŚ?

    Pisałem o tym już wcześniej, ale ponownie wspomnę, że cały czas wkurza mnie polski tytuł tego filmu. Oryginalny "Christopher Robin" pokazuje, że będziemy mieć do czynienia z poważniejszą historią, która może wciągnąć zarówno dzieci, jak i dorosłych. Mimo to, liczę że do kin uderzą nie tylko rodzice z pociechami, ale także inne osoby, które wychowały się na przygodach Kubusia Puchatka. Nie wiem czemu, ale jestem dziwnie spokojny o jakość tego filmu. Wydaje mi się, że takiej historii nie da się spaprać, ale o tym przekonamy się 17 sierpnia, kiedy to produkcja zadebiutuje w naszych kinach (światowa premiera odbędzie się dwa tygodnie wcześniej).

    PILLARS OF ETERNITY II: DEADFIRE - BEAST OF WINTER

    Pierwsza odsłona Pillars of Eternity (recenzja) choć była staroszkolna w swoich założeniach, to jednak wnosiła do branży gier pewien powiew świeżości. Produkcja została doceniona przez miłośników klasycznych RPG-ów, którzy z niecierpliwością wyczekiwali potem premiery "dwójki". Deadfire może już nie urywał beretu tak jak poprzedniczka, ale był nadal rewelacyjnym tytułem, który swoją drogą docenił Dawid, wystawiając mu praktycznie maksymalną notę końcową. O dodatku pisaliśmy już w ubiegłym miesiącu, ponieważ to wtedy miał zaliczyć swój debiut. Niestety, obawy okazały się słuszne, a Beast of Winter ostatecznie został przełożony na 2 sierpnia.

  • Kup grę Pillars of Eternity II - Deadfire (PS4) na Ceneo.pl
  • WORLD OF WARCRAFT: BATTLE OF AZEROTH

    Kompletnie nie czaję sukcesu World of Warcraft, ale nie jestem ignorantem, dlatego wspominam o najnowszym dodatku, który zadebiutuje 14 sierpnia. Siódme rozszerzenie o nazwie Battle of Azeroth zostanie poświęcone konfliktowi pomiędzy siłami Sojuszu i Hordy. Żeby walki zyskały na epickości, twórcy dodadzą do gry dwa nowe kontynenty oraz całą masę dodatkowych questów oraz przeciwników do ubicia. Ponadto, DLC wprowadzi kolejne tryby rozgrywki przeznaczone dla trzy- oraz czteroosobowych drużyn. Gotowi na bitwę o Azeroth?

    Autor: Łukasz Morawski