Data modyfikacji:

TEST: Logitech G610 Orion Red

Niezła klawiatura dla mniej wybrednych.

Po testach profesjonalnych myszy dla graczy G900 Chaos Spectrum i G502 Proteus Spectrum firmy Logitech przyszedł czas na klawiatury. Pierwszą, którą wzięliśmy pod lupę, jest cechujący się minimalistyczną konstrukcją model G610 Orion Red z mechanicznymi przełącznikami klawiszy Cherry MX Red. Czy sprostał on naszym oczekiwaniom? Przekonajcie się.

WYKONANIE I ERGONOMIA

Klawiatura Logitech G610 Orion Red charakteryzuje się klasyczną, prostokątną konstrukcją i liczy sobie 105 (sic!) przycisków plus siedem dodatkowych, które sterują multimediami. W prawym górnym rogu umieszczono rolkę służącą do regulacji głośności. W lewym górnym rogu znajduje się natomiast logo Logitecha, które podobnie jak klawisze, jest podświetlone na kolor biały. Na spodzie klawiatury znajduje się pięć podkładek antypoślizgowych i dwie nóżki pozwalające na regulację nachylenia klawiatury pod trzema różnymi kątami. Czarna, matowa powierzchnia jest stylowa i sprawia, że odciski palców są na niej mniej widoczne, niestety szybko łapie kurz.

Logitech G610 Orion Red

Przełączniki klawiszy Cherry MX Red stanowią obecnie standard w klawiaturach mechanicznych. Odległość aktywacji przycisków wynosi 2 mm, z kolei siła aktywacji 45 g. Łączny zakres ruchu to 4 mm. Przełączniki te są nie tylko cichsze i mogą pochwalić się szybszym czasem reakcji, ale cechują się też dłuższą żywotnością. Producent zapewnia o wytrzymałości rzędu 50 milionów naciśnięć.

OPROGRAMOWANIE I PODŚWIETLENIE

Oprogramowanie Logitech Gaming Software pozwala m.in. na przypisanie niestandardowych makr przycisków na klawiszach F1–F12, tworzenie profili dostosowanych do konkretnych gier, regulację podświetlenia, czy budowę map termicznych naciśnięć klawiszy oraz czasu naciskania przycisków. Szczególnie szeroki jest wachlarz funkcji odpowiedzialnych za podświetlenie.

Użytkownik może wybrać m.in. tryb oświetlenia. "Swobodny" podświetla wszystkie klawisze, "Strefy" wybrane grupy przycisków, z kolei "Efekty" pozwala na aktywację niestandardowych efektów świetlnych, takich jak fala świetlna, oddychanie, czy gwiazda, których wybranie otwiera kolejny zestaw funkcji, na przykład dostosowanie jasności, szybkości, czy kierunku podświetlenia.

WRAŻENIA Z UŻYTKOWANIA

Pierwszą rzeczą, którą wyczuwa się niemal od razu, jest stosunkowo duża waga - klawiatura waży 1259 g. Nie jest to wcale jej wada, a wręcz przeciwnie! Większa waga oznacza w końcu większą stabilność. Przed niepożądanym ruchem klawiaturę skutecznie powstrzymują jednak przede wszystkim podkładki antypoślizgowe. Drugą, relatywnie cicha (może za wyjątkiem spacji) praca klawiszy, wyraźnie podnosząca komfort użytkowania. Dobrze sprawdzają się też przyciski multimedialne, a w szczególności rolka, która pozwala na błyskawiczną zmianę głośności.

Logitech G610 Orion Red

Gracze na pewno docenią to, że producent przygotował w sumie 597 profili, które stworzone zostały z myślą o konkretnych tytułach, oraz fakt, że wybrane przyciski można dla poszczególnych profili w ogóle wyłączyć. Do gustu przypadło mi też podświetlenie, głównie ze względu na estetykę i szeroki wachlarz funkcji dostosowania efektów świetlnych do własnego widzimisię. Szkoda jedynie, że ograniczone zostało ono do tylko jednego koloru. Na szczęście jest to neutralna biel.

Logitech G610 Orion Red

Niestety, model G610 Orion Red nie jest pozbawiony wad. Pomimo możliwości dostosowania kąta nachylenia, korzystając z urządzenia, odczułem brak podstawki pod nadgarstki. Tęskniłem też za portem USB i wejściem na słuchawki, w które wyposażona jest moja obecna klawiatura. Boli też trochę brak dodatkowych programowalnych przycisków "G". Największą wadą jest jednak cena. O ile w Stanach Zjednoczonych 119 dolarów to kwota jak najbardziej akceptowalna, o tyle 599 złotych to na polskie warunki i to, co oferuje klawiatura, zdecydowanie za dużo.

PODSUMOWANIE

Ocena klawiatury Logitech G610 Orion Red nie jest łatwa. Sprzęt cechuje się świetną jakością wykonania i zadowalającą przeciętnego użytkownika funkcjonalnością, które niestety idą w parze z wysoką, jak na polskie warunki, ceną. Mechaniczne przełączniki klawiszy Cherry MX Red sprawdzają się doskonale, wybornie wypada też białe podświetlenie. Doskwiera natomiast przede wszystkim brak podstawki pod nadgarstki, portu USB i wejścia na słuchawki. Jeżeli wady te nie wpływają na to, w jaki sposób postrzegacie klawiaturę, i macie na zbyciu 600 złotych, to na pewno przypadnie Wam ona do gustu. Jeżeli nie, może warto rozejrzeć się za tańszą alternatywą.

Sprzęt do testów dostarczyła firma Logitech, za co serdecznie dziękujemy!

Autor: Dawid Sych