Data modyfikacji:

RetrON: Syberia

Wyprawa w poszukiwaniu mamutów.

Już za kilka dni premiera długo oczekiwanej trzeciej części kultowej serii przygodówek ponint-and-click Syberia. Na najnowszą odsłonę cyklu przyszło nam czekać grubo ponad dekadę, dlatego warto pochylić się chociaż na chwilę nad dwiema poprzednimi częściami i zastanowić nad tym, co sprawiło, że zapisały się złotymi zgłoskami w historii gier wideo i doczekały odświeżonych wersji na konsole siódmej generacji i urządzenia przenośne w ponad 10 lat po premierze.

Syberia przykuwa wzrok specyficznym i niezwykle pięknym stylem wizualnym, za który odpowiada Benoît Sokal, znany belgijski rysownik komiksów i autor grafiki do gier wideo. Źródłem inspiracji dla artysty był nurt clockpunk, dla którego charakterystyczne są mechanizmy wykorzystujące koła zębate oraz sprężyny. W grze roi się aż od wymyślnych maszyn i nakręcanych, jak zegarki automatonów, z których najbardziej rozpoznawalnym jest oczywiście Oscar, nieodłączny towarzysz naszej bohaterki i maszynista pociągu. Chociaż grafikę, a w szczególności trójwymiarowe modele postaci, nadgryzł już trochę bezlitosny ząb czasu, zachowała ona swój niewątpliwy urok. Wystarczy spojrzeć na przepiękne szwajcarskie Valadilene, niemieckie miasteczko uniwersyteckie Barrockstadt, opuszczony kompleks przemysłowy Komkolzgrad, czy kurort uzdrowiskowy w rosyjskim Aralbadzie i skute lodem okolice wioski Youkoli. Jak na ironię, najmniejsze wrażenie robi tytułowa wyspa.

Atutem Syberii jest też protagonistka gry, Kate Walker. Bohaterkę tę przywoływałem już w kontekście współczesnego wizerunku kobiet w grach wideo, ale warto przypomnieć tutaj pewne ustalenia. Kate jest postacią, która reprezentuje zupełnie nowy rodzaj wirtualnej bohaterki, skrajnie różny od lansowanego jeszcze we wczesnych latach dwutysięcznych wizerunku seksownej i skąpo odzianej twardzielki. Protagonistka Syberii jest wziętą prawniczką z Nowego Jorku, która rzuca wszystko i wyrusza na niezapomnianą przygodę, najpierw w poszukiwaniu Hansa Voralberga, spadkobiercy słynnej fabryki mechanicznych zabawek, a następnie tytułowej, wręcz mitycznej, wyspy, zamieszkałej przez mamuty.

Niedawno miałem okazję nadrobić zaległości i zapoznać się zarówno z pierwszą, jak i drugą Syberią. O dziwo, czas najgorzej obszedł się nie z grafiką, ale fabułą gry. Dialogi brzmią dzisiaj trochę infantylnie i sztucznie, podobnie zresztą jak sama historia, której osią są poszukiwania wyspy zamieszkałej przez mamuty. Fabuła zachowała swój oniryczny klimat i atmosferę tajemnicy, ale wyraźnie ustępuje poziomem współczesnym produkcjom. Nie oznacza to jednak, że nie warto dać jej szansy. Wręcz przeciwnie, o czym - jak już wspomniałem - przekonałem się nie tak dawno temu na własnej skórze. Na uwagę zasługuje fakt, że Syberia, jako jedna z niewielu serii gier przygodowych z gatunku point-and-click, pozwala na dostosowanie poziomu trudności do indywidualnych umiejętności gracza.

A co przyniesie przyszłość? Jako że dwie pierwsze części stanowią zamkniętą całość, Syberia 3 opowie zupełnie nową historię, której osią będą dalsze losy Kate Walker. Dzięki temu, że fabuła podejmuje nowe wątki, po najnowszą odsłonę cyklu bez wahania będą mogli sięgnąć też gracze, którzy nie mieli w ogóle styczności z oryginałem. Weterani serii docenią ją natomiast za najprzeróżniejsze smaczki i nawiązania. Największą zmianą względem poprzedniczek będzie jednak w pełni trójwymiarowe środowisko gry oraz nowe, dostosowanego do niego, rodzaje łamigłówek. Fani nie muszą się martwić, ponieważ Syberia 3 zachowa unikalny styl oryginału. Rodzimy wydawca, którym jest firma cdp.pl zadbał również o profesjonalny polski dubbing - w Kate Walker wcieli się Anna Dereszowska. W przeciwieństwie do poprzedniczek tytuł zadebiutuje jednocześnie na pecetach, konsolach (Xbox One i PlayStation 4) oraz platformach mobilnych. Syberia 3 zawita też na konsolę Nintendo Switch.

Autor: Dawid Sych