Data modyfikacji:

Poprzez wieki: Droga do szaleństwa - recenzja

Droga do szaleństwa jest krótka i pełna macek. Czy odważysz się nią podążyć?

Droga do Szaleństwa to karcianka dla dwóch osób czerpiąca pełnymi garściami z szeroko pojętej tzw. "Mitologii Cthulhu". Mechanicznie jest to przeniesienie zasad z "Przez wieki" w realia cokolwiek bardziej ezoteryczne. Polskim wydawcą gry jest wydawnictwo Portal.

Pudełko pełne niespodzianek

Grę otrzymujemy w dość dużym, jak na karciankę, kartonowym pudełku. Wewnątrz oprócz kilkunastu kart w formacie "tarotowym" otrzymujemy żetony szaleństwa, instrukcję oraz ... ołówek i plik kartek do notowania wyników. Instrukcja zajmuje dwie strony niewielkiego arkusza papieru i jest napisana zwięzłym, zrozumiałym językiem. Ponadto jest bardzo klimatyczna. Wydrukowana na dobrym, grubym papierze, przyozdobiona została mistycznymi symbolami które stylizują ją na notatki popadającego w szaleństwo badacza Starszych Bogów.

Jeśli chodzi o same karty to są one czytelne, a grafiki na nich umieszczone spowodowały u mnie opad szczęki. Oprócz nazwy przedstawionej istoty, boga czy innego monstra znanego z kart powieści H.P. Lovecrafta mamy przedstawioną w formie ikony klasyfikację karty i jej działanie w grze. Wszystko bardzo przejrzyście, jednak dało się zauważyć pewne, dość zabawne, potknięcie. Mianowicie, karta przestawiająca Niewypowiedziane Kulty swoją nazwę ma w języku niemieckim (Unaussparchlichen Kulten). Ja rozumiem, że dla niektórych graczy może być to język cokolwiek niewypowiedziany, ale żeby były aż tak niewypowiedziane?

Wszystkie drogi prowadzą do R'lyeh

Rozgrywka w Drogę do Szaleństwa polega na zdobywaniu, w przeciągu trzech tur gry, jak największej liczby punktów zwycięstwa, przy jednoczesnym nie popadnięciu w odmęty obłędu, które są odzwierciedlane gromadzonymi punktami szaleństwa. W teorii wydaje się to dość proste, jednak w trakcie gry niejednokrotnie staniemy przed trudną decyzją między przyjęciem karty obdarzającej nas punktami obłędu oraz zwycięstwa, a zagraniem karty skądinąd nieprzydatnej, aczkolwiek bezpiecznej z punktu widzenia naszego zdrowia psychicznego. Dodatkowym dylematem tutaj są sposoby punktowania niektórych kart. Jedne premiują większą ilość kart danego typu, inne zaś wymagają od nas posiadania karty z każdej spośród pięciu kategorii.

Sama rozgrywka, jak już wspomniałem, została ujęta w ramy trzech rund. Podczas gry, każdy z graczy zagrywa jedną z pięciu kart z ręki, po czym oddaje pozostałe swojemu przeciwnikowi. Po zagraniu wszystkich kart następuje faza naliczania punktów, a następnie jedną z kart zostawiamy przed sobą na stałe, a jedną odrzucamy by w jej miejsce do gry weszła nowa. Pozwala nam to na planowanie kolejnych rund z wyprzedzeniem, a wymiana ręki wprowadza element pewnej losowości, choć dość przewidywalnej. Moim zdaniem system ten pozwala na wystarczająco emocjonującą rozgrywkę we dwoje.

Trzeba dodać, że mechanika zdobywania punktów szaleństwa mimo efektów negatywnych - przegranej po zdobyciu pięciu punktów, pozwala też na przełożenie tychże punktów na nasze zwycięstwo. Otóż gracz, który zdobył w danej turze najwięcej punktów obłędu może zdecydować o utracie jednego z nich lub otrzymaniu 4 punktów zwycięstwa. Mechanika o tyleż interesująca, co wpływająca na przebieg samej gry.

Cthulhu fhtagn!

Droga do Szaleństwa to ciekawy pomysł na rozwinięcie mechaniki wcześniejszej Poprzez Wieki. Osoby będące fanami dzieł H. P. Lovecrafta z pewnością będą usatysfakcjonowane klimatem gry i pięknymi ilustracjami przedstawiającymi stwory z pokrętnych wymiarów opisywanych przez Samotnika z Providence. Jednak do gry spokojnie można namówić również osoby nie mające styczności z twórczością wzmiankowanego pisarza, a nieznajomość utworów nie wpłynie na radość z gry. Proste zasady, w połączeniu z niewielkimi rozmiarami i krótką rozgrywką, dają nam świetny tytuł nadający sie do zabrania w podróż z drugą połówką. Jako tytuł dedykowany dla dwóch graczy, Droga do Szaleństwa jest godna tego, aby przemierzać ją we dwoje, niezależnie od Waszej znajomości Starszych Bóstw, ich przedwiecznych sług i poziomu Waszej poczytalności.

Autor: Paweł Samborski