Data modyfikacji:

Polska gra w japońskim stylu. Recenzja Regalia: Of Men And Monarchs

Z poborcami nie ma żartów.

Obcowanie z platformami crowdfundingowymi bywa ryzykowne. Gracze z całego świata wielokrotnie przekonali się, że wpłacone przez nich pieniądze zostały wyrzucone w błoto, ponieważ jakość gry pozostawiała wiele do życzenia lub słuch całkowicie o niej zaginął (pozdrawiam twórców Franko 2). Nie można jednak mówić, np. o takim Kickstarterze samych negatywnych rzeczy, ponieważ wiele projektów spełniło oczekiwania użytkowników. Idealnym przykładem odpowiedniego wykorzystania funduszy społeczności jest Regalia: Of Men And Monarchs, którą wsparło ponad dwa tysiące siedemset osób.

KRÓL NA WAGĘ ZŁOTA

Produkcja nowopowstałego studia Pixelated Milk to prawdziwa mieszanka gatunkowa. Znajdziemy w niej liczne motywy charakterystyczne dla RPG-ów, taktyczne starcia z przeciwnikami, a nawet elementy ekonomiczne polegające na rozbudowywaniu bazy. Praktycznie wszystkie fragmenty gry zazębiają się na tyle dobrze, że ani przez moment nie odczułem, że jakaś jej część została wrzucona na siłę. Może jedynie zrezygnowałbym na dobre z dyplomacji, ponieważ twórcy zdecydowanie nie mieli pomysłu jak rozwinąć tę mechanikę. Reszta spełnia swoją funkcję jak należy, ale o tym za chwilę.

W dziele Pixelated Milk główna rola przypadła nieopierzonemu szlachcicowi, dziedziczącemu w spadku królestwo w pewnym odległym rejonie. Kay Loren wraz ze swoimi dwiema siostrami i wiernym pomagierem wyrusza w daleką podróż, żeby stać się nowym władcą krainy Rashytil. Niestety, na miejscu odkrywa, że tereny dookoła zamku zostały zniszczone podczas licznych wojen, a jego nowe lokum to prawdziwa ruina. Na domiar złego, u progu staje ponury windykator informujący, że przodkowie Kay'a pozostawili mu w spadku horrendalny dług, który musi czym prędzej spłacić, bo inaczej może liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Historia przedstawiona w Regalii pełna jest ciekawych, często nieźle pokręcony, bohaterów oraz prześmiewczego humoru, wytykającego wady innych tego typu gier.

WSZYSTKO DLA PIENIĘDZY

Żeby Rashytil powróciło do dawnej glorii i chwały, Loren wraz z ekipą dziwaków musi wykonywać zadania fabularne oraz misje królestwa. Te pierwsze polegają przede wszystkim na toczeniu walk z oponentami, natomiast drugie wymagają od gracza większego główkowania. Żeby z powodzeniem ukończyć grę należy odbudować zrujnowane budynki, łowić ryby, ulepszać bronie u rzemieślników, odbijać z rąk wrogów pobliskie tereny oraz dbać o dobre relacje z towarzyszami. To ostatnie jest o tyle istotne, że wpływa dosyć mocno na przebieg starć, ponieważ im większe zażyłości mamy z danym bohaterem, tym lepsze umiejętności odblokowujemy. Na wykonywanie wszystkich czynności mamy określoną liczbę dni, dlatego na początku każdego rozdziału trzeba sobie dokładnie przemyśleć, co będziemy robić dalej, ponieważ niespełnienie warunków automatycznie kończy zabawę.

Mimo wszystko, największą atrakcją rodzimej produkcji są stosunkowo wymagające walki. Przed przystąpieniem do starcia, wybieramy określoną przez twórców liczbę wojowników, różniących się od siebie zdolnościami oraz posiadanym orężem. Co ciekawe, na przebieg bitwy wpływ mają nie tylko statystyki bohaterów oraz przemyślane korzystanie z ich mocy, ale także ukształtowanie terenu. Dlatego nawet jeśli posiadamy łucznika, to i tak musimy zmienić jego pozycję, gdy na linii strzału stoją drzewa, przez które nie przelecą strzały. Wymusza to na graczu ciągłego przemieszczania się po niewielkich mapach i wykorzystywania na przeciwnikach najróżniejszych taktyk. Dzięki temu, praktyczne wszystkie konfrontacje są na swój sposób unikatowe - pomagają w tym jeszcze dodatkowe wyzwania, odblokowujące specjalne bonusy po ich zaliczeniu. Produkcje jak Regalia słyną z wysokiego poziomu trudności, dlatego wiele osób nawet nie próbuje do nich zasiadać. W tym przypadku może być jednak inaczej, ze względu na Tryb Fabularny umożliwiający pomijanie wszystkich walk dostępnych w dziele Pixelated Milk.

SOLIDNY DEBIUT

Regalia: Of Men and Monarchs to bardzo udany tytuł, który możemy dostać za niewielkie pieniądze, zwłaszcza gdy spojrzymy na cenę z perspektywy czasu gry - jej ukończenie zajmuje nawet dwadzieścia godzin. Na uwagę zasługuje też przyjemna dla oka, ręcznie rysowana oprawa wizualna, posiadająca specyficzny mangowy sznyt oraz rewelacyjny voice-acting. Nie oznacza to natomiast, że gra jest wolna od błędów. Największym jej problemem bez wątpienia są liczne ekrany ładowania, występujące podczas przechodzenia do kolejnych lokacji lub po zaliczeniu zadań królestwa. Co prawda trwają ułamek sekundy, ale przy dłuższym posiedzeniu zaczynają być męczące. Samo zarządzenie Rashytil również po pewnym czasie staje się lekko monotonne, zwłaszcza gdy próbujemy polepszać relacje z kompanami. Mimo wszystko, Regalia to bardzo udany debiut, który zdecydowanie przypadnie do gustu fanom gatunku.

Grę do testów dostarczyła firma PR Outreach, za co serdecznie dziękujemy!

 

Autor: Łukasz Morawski