Data modyfikacji:

Odświeżona grafika to za mało: recenzja konsolowego Dreamfall Chapters (Xbox One)

Nawet niezły port nie naprawi przeciętnej gry.

Od premiery piątego epizodu Dreamfall Chapters na PC upłynął już prawie rok. Najnowsza część popularnej serii przygodówek point-and-click nareszcie dostępna jest dla właścicieli konsol ósmej generacji. The Longest Journey i Dreamfall: The Longest Journey znane są głównie graczom starszej generacji, czy jest więc szansa na to, że spodoba się też młodszemu pokoleniu? Przekonajcie się!

Edycja konsolowa Dreamfall Chapters to tzw. Final Cut, wersja ta wzbogacona jest o poprawione modele postaci oraz ładniejsze animacje, oświetlenie i efekty specjalne. Od strony wizualnej gra prezentuje się przyzwoicie, ale odczuwalne jest to, że pierwszy epizod swoją premierę miał kilka lat temu. Sterowanie jest intuicyjne i dostosowane zostało do możliwości kontrolerów. Lewa gałka odpowiada za poruszanie się, prawa za kamerę, krzyżak otwiera dostęp do ekwipunku, natomiast przyciski akcji w połączeniu z lewą gałką umożliwiają interakcję z otoczeniem oraz postaciami niezależnymi. Jeżeli chodzi o stabilność, to od czasu do czasu zdarzało mi się doświadczać lekkiego klatkowania, zdecydowanie bardziej doskwierał mi jednak stosunkowo długi czas wczytywania kolejnych lokacji.

Każdy, kto uważnie śledził recenzje Dreamfall Chapters, doskonale zdaje sobie sprawę z faktu, że wystawiane grze noty bywały skrajnie różne. Chociaż na co dzień nie stronię od przygodówek z gatunku point-and-click (vide Syberia 3), należę do obozu, według którego tempo, i to zarówno rozgrywki, jak i rozwoju akcji jest zdecydowanie zbyt wolne. Posiadaczy konsol przyzwyczajonych do wszelkiej maści zręcznościówek może ono przyprawić wręcz o narkolepsję. Nie podoba mi się też to, że większość zabawy upływa na przydługawych rozmowach z postaciami niezależnymi oraz bieganiu w tę i z powrotem od jednego bohatera do drugiego. Nie zrozumcie mnie źle, doceniam głębię postaci i świata przedstawionego, ale ogólne wrażenie psuje ślimacze tempo gry oraz zepchnięcie zagadek na dalszy plan.

Poważną przeszkodą dla posiadaczy konsol Xbox One i PlayStation 4 może być też warstwa fabularna. Niektórzy pamiętają zapewne Dreamfall: The Longest Journey na pierwszego Xboksa lub grali w pierwszą i drugą część serii na PC. Pozostali mogą mieć jednak problem z wdrożeniem się w opowiadaną historię, ponieważ nie tylko nawiązuje ona wyraźnie do poprzedniczek, ale stanowi też bezpośrednią kontynuację wspomnianego wyżej Dreamfall: The Longest Journey. Nowicjusze, przynajmniej na początku, mogą czuć się trochę zagubieni, a przez to niechętni do odkrywania kolejnych kart opowiadanej historii.

Wydanie konsolowe Dreamfall Chaopters ogólnie wypada całkiem nieźle. Poprawiona grafika i przyzwoite sterowanie to jednak zdecydowanie za mało, żeby wyraźnie wpłynąć na finalną ocenę portu. Podstawowe problemy, z jakimi boryka się gra, takie jak zbyt wolne tempo, czy marginalizacja zagadek, zakorzenione są silnie w mechanice rozgrywki i nie naprawi ich żadna łatka. Posiadacze konsol mogą czuć się też zagubieni ze względu na to, że Dreamfall Chapters stanowi bezpośrednią kontynuację gry sprzed ponad dekady.

Grę do testów dostarczyła firma Techland Wydawnictwo, za co serdecznie dziękujemy!

Autor: Dawid Sych