Data modyfikacji:

Nie tylko Wiedźmin - recenzja książki

Historia polskich gier komputerowych od podszewki.

Rodzima i światowa prasa rozpływa się w pochwałach nad grą Wiedźmin 3: Dziki Gon. Jesteśmy dumni z sukcesu studia CD Projekt RED i z tego, że polskie też może być dobre. Tymczasem mało kto pamięta o tym, że na długo przed premierą pierwszego "Wieśka" nad Wisłą powstawały dobre gry. Marcin Kosman postanowił nam o tym przypomnieć.

Kilka słów o autorze

Zanim przejdę do właściwej recenzji przybliżę czytelnikowi postać Marcina Kosmana, która nie każdemu może być znana. Autor książki "Nie tylko Wiedźmin: historia polskich gier komputerowych" ma kilkunastoletnie doświadczenie w branży - pierwsze kroki stawiał w miesięczniku PSX Extreme, pisał też dla magazynów Play i Komputer Świat Gry, a obecnie jest redaktorem naczelnym serwisu internetowego Polygamia.pl. "Nie tylko Wiedźmin..." jest jego pierwszą książką.

Proces twórczy

Napisanie książki "Nie tylko Wiedźmin: historia polskich gier komputerowych" zajęło Marcinowi Kosmanowi cztery lata. W tym czasie autor spędzał wolne chwile na pisaniu i zbieraniu informacji. Musiał nie tylko przekopać się przez stosy archiwalnych gazet, ale też odbyć wiele rozmów z twórcami gier, zarówno tymi, którzy nadal działają w branży, jak i tymi, którzy od lat nie mają z nią styczności. Jak nietrudno się domyślić, nierzadko były to poszukiwania bardzo żmudne.

Czego dotyczy i w jaki sposób jest napisana

W tym miejscu najlepiej oddać głos autorowi, który najlepiej wyrazi przyświecający mu podczas pisania cel:

Moja książka to niski ukłon i hołd dla nich wszystkich [twórców gier]. I duży zaszczyt, że mogłem napisać o ich przygodach i perypetiach. Bo mimo wszystko możemy żałować, że przez 30 lat nie doczekaliśmy się szerokiej, kompleksowej opowieści o tym, jak polska branża gier się hartowała i doczekała tak pięknych czasów. Polska muzyka czy polskie kino antologii i leksykonów mają na pęczki. Pora na nas.

Mimo że tytuł może sugerować, że mamy do czynienia z pracą stricte naukową, jest to tylko po części prawda. Marcin Kosman podszedł do tematu z rzetelnością godną historyka, wzbogacił jednak swoją opowieść o różne ciekawe historie i anegdoty, dzięki czemu książka jest lekka w odbiorze i czyta się ją z przyjemnością.

Wrażenia estetyczne

Czytelnikom magazynów Secret Service i Świat Gier Komputerowych od razu zakręci się łezka w oku, ponieważ autorem okładki "Nie tylko Wiedźmin..." jest znany i szanowany rysownik Michał "Śledziu" Śledziński. Efekt psuje nieco brak twardej oprawy, która chroniłaby ponad 400-stronnicową książkę przed zniszczeniem. Na szczęście dostępna jest też wersja cyfrowa. Całość okraszona została zrzutami ekranów z opisywanych gier. Materiał ilustracyjny nie jest bogaty, ale czytelnik ma na czym zawiesić oko.

Struktura

Książkę "Nie tylko Wiedźmin..." otwierają dwie przedmowy, których autorami są kolejno Maciej Miąsik i Adrian Chmielarz. Obaj panowie mają spore doświadczenie w branży gier, dlatego nie dziwi, że to właśnie oni zostali wybrani do napisania kilku słów wprowadzających w lekturę. Następnie mamy wstęp Marcina Kosmana, w którym autor książki opowiada o tym jak wyglądał proces twórczy i odpowiada na pytanie jaki cel przyświecał mu w trakcie pisania.

Na trzon książki składa się pięć głównych części, z których każda poświęcona jest konkretnemu okresowi w historii polskich gier komputerowych. Część pierwsza dotyczy lat 1958-1991, druga 1992-1996, trzecia 1997-2001, czwarta 2002-2007 i piąta 2008-2014. Każda część podzielona jest na rozdziały skupiające się na konkretnych zagadnieniach. Wyraźnie widoczny jest dysonans pomiędzy ostatnią częścią, a poprzedzającymi, które są znacznie dłuższe. Nie można jednak ganić za to autora, ponieważ historia najnowsza znana jest szerokiemu gronu czytelników, a nawet jeżeli nie, to nietrudno dotrzeć do najważniejszych informacji.

Książkę zamyka epilog, w którym Marcin Kosman pokrótce opisuje bieżący okres w historii polskich gier komputerowych, podziękowania i bibliografia. Niestety, ta ostatnia nie jest zbyt szczegółowa, przez co bardziej zainteresowani tematyką polskich gier komputerowych nie dotrą sami do materiałów źródłowych.

Opinia

Każdy, kto chociaż trochę zainteresowany jest tematyką polskich gier komputerowych, powinien sięgnąć po książkę Marcina Kosmana. Autor nie tylko z podziwu godną pieczołowitością opisuje w sposób chronologiczny historię polskiej branży gier komputerowych, ale także osadza ją na tle gospodarczym i społecznym. Tym, co jednak najbardziej przyciąga do "Nie tylko Wiedźmin...", jest możliwość poznania branży od podszewki, na co bezpośredni wpływ mają anegdoty i ciekawe historie opisane na kartach książki. Świetnie oddaje to Adrian Chmielarz w drugiej przedmowie:

Zdałem sobie sprawę, że większość odbiorców książki zna gry tylko z tej drugiej, gotowej strony. Tak jak ja znam filmy tylko z płyt i kinowego ekranu, jak znam muzykę tylko z głośników. A jednak pochłaniam historię filmu czy dokumenty o ulubionych zespołach, bo pokrzepiające jest wiedzieć, że te wszystkie cuda kultury to rezultat procesu pełnego walki ciepłokrwistych, błądzących, pełnych upadków i wzlotów ludzi. Że czasem moja ukochana scena filmowa powstała w wyniku przypadku, że moja ukochana piosenka istnieje tylko dlatego, że artysta potrzebował pieniędzy na spłatę kredytu.

Trudno też nie zgodzić się z Maciejem Miąsikiem, który w pierwszej przedmowie opisuje książkę Marcina Kosmana jako fascynującą lekturę, która może być inspiracją dla tych wszystkich, którzy chcą wejść do branży i osiągnąć jeszcze większe niż poprzednicy sukcesy.

Autor: Dawid Sych