Data modyfikacji:

Zamordowany i podejrzany

Branża elektronicznej rozrywki posiada na swoim koncie względnie małą ilość interaktywnych thrillerów, nie sądzicie?

W pierwszej kolejności na myśl przychodzą Fahrenheit oraz Heavy Rain (stworzone swoją drogą przez tego samego producenta) i pomimo niewątpliwie wysokiej jakości tych tytułów jest to zaledwie kropla w morzu wirtualnych potrzeb. Co może być tego przyczyną? Niewystarczające, przynajmniej do niedawna, możliwości techniczne czy może złożoność gatunku sama w sobie? Na tym świeżym jeszcze polu swoje miejsce próbuje zarysować Airtight Games ze swoją najnowszą produkcją. Niestety, z nie najlepszym skutkiem.

Fabuła

W Murdered: Soul Suspect wcielamy się w postać detektywa Ronana O'Connora, detektywa z amerykańskiego miasta Salem. Prowadzi on śledztwo dotyczące seryjnego mordercy, który terroryzuje okolicznych mieszkańców. Społeczność Salem nazywa go Dzwonnikiem (The Bell Killer), gdyż przy każdej swojej ofierze pozostawia charakterystyczny symbol dzwonka. Po wielu nieudanych próbach Ronanowi udaje się w końcu wytropić mordercę. Podczas próby aresztowania między bohaterem, a Dzwonnikiem wywiązuje się walka, z której morderca wychodzi zwycięsko a Ronan zostaje zastrzelony na miejscu. To jednak nie koniec, a dopiero początek całej historii, gdyż zaraz po śmierci głównego bohatera, losy jego „podejrzanej duszy” zostają powierzone w ręce gracza. Ronan nie może udać się na wieczny odpoczynek, dopóki nie dokończy swojego ostatniego śledztwa.

Świat gry

Zgadza się, w grze przyjdzie nam pokierować losami ducha wyżej wspomnianego detektywa, a graczowi przyjdzie się liczyć ze wszystkimi wynikającymi z tego faktu udogodnieniami, co i ograniczeniami. Ronan jako duch może kontaktować się ze światem żywych jedynie poprzez opętanie żywej istoty lub przez rozmowę z medium (osobą posiadającą umiejętność komunikacji ze zmarłymi, którzy z różnych przyczyn nie mogą opuścić ziemskiego padołu). Jako duch bohater potrafi także przechodzić przez ściany, jednak w określonych miejscach blokują go eteryczne pozostałości po starych zabudowaniach, pamiętających wyjątkowo burzliwą historię wspomnianego miasta.

Podczas rozgrywki Ronanowi przyjdzie także spotkać inne duchy, które również nie zaznały spokoju po śmierci. Możemy im wówczas pomóc w dokończeniu swoich ziemskich spraw. Pomimo śmierci główny bohater nie jest nietykalny. Na ulicach miasta Salem na zbłąkane dusze czyhają demony pragnące posiąść ich energię. Niestety w grze nie stanowią dla gracza żadnego wyzwania, a ich pochodzenie nie jest szerzej uzasadnione. Ich obecność sprowadza się jedynie do snucia się po określonych lokacjach oraz irytowania gracza podczas prowadzonego śledztwa. Co więcej: zwyczajnie nie potrafią nas przestraszyć.

Prowadzenie śledztwa

Walka z nadnaturalnymi bytami, to jednak dopiero początek problemów trapiących grę studia Airtight Games. Nie lepiej jest także z mechaniką prowadzonego przez nas śledztwa. Podczas poszukiwań naszego mordercy przyjdzie zbierać nam szereg poszlak oraz prawidłowo odczytywać emocje oraz zachowania poszczególnych osób, które mogą nam pomóc w rozwiązaniu sprawy. Zbieranie poszlak niestety sprowadza się wyłącznie do zebrania kompletu elementów z danego miejsca, a następnie wybraniu tego, który popchnie fabułę do przodu.

Gracz nie musi się nawet zastanawiać nad wyborem właściwej poszlaki, wystarczy że się przez wszystkie przeklika i w końcu trafi tę właściwą. Podobnie jest z odczytywaniem emocji napotkanych postaci drugoplanowych. Nawet jeśli początkowo źle odczytamy towarzyszące im emocje, będziemy mogli powtarzać to do skutku. Nie zostaną wyciągnięte z tego żadne konsekwencje, a gra nie zatrzyma gracza w martwym (o ironio), punkcie. Paradoksalnie ma to swoje dobre strony. Gracz może względnie płynnie poznawać fabułę, która pomimo widocznych kliszy, jest oryginalna i nie brakuje w niej interesujących zwrotów akcji.

Grafika

Oprawa graficzna pomimo tego, że nie odstrasza, zdecydowanie odbiega od standardów, jakimi zwykły nas już raczyć inne produkcje klasy AAA (do których gra pragnie aspirować). Murdered: Soul Suspect jest napędzany silnikiem Unreal Engine 3, który jest niezwykle popularny z powodu swojej elastyczności oraz poziomu detali, jaki jest w stanie wygenerować. Niestety ekipa z Airtight Games nie potrafiła wykorzystać należycie potencjału tego narzędzia. Lokacje odznaczają się teksturami o niskiej rozdzielczości, natomiast wszystkie napotkane postacie znacznie odbiegają poziomem detali od modelu głównego bohatera. Sprawia to, że przez zdecydowaną większość gry odczuwamy wizualny dysonans poznawczy. Nie lepiej jest z muzyką. Towarzyszące nam ambientowe brzmienia nie wybijają się ponad przeciętność.

Finalnie rozczarowuje

Grając Murdered: Soul Suspect ciężko nie odnieść wrażenia zmarnowanego potencjału. Ciekawie zapowiadający się miks gatunków, odwoływalny się do najlepszych tradycji weird fiction, nie spełnia pokładanych w nim nadziei, a gra upstrzona jest irytującymi pomysłami na prowadzenie rozgrywki oraz narracji. Szkoda dobrego pomysłu.

Autor: Adam Szymański