Data modyfikacji:

Mad Max - pierwsze wrażenia

Podczas targów Gamescom 2015 mieliśmy okazję zagrać w najnowszą produkcję studia Avalanche.

Film George’a Millera odbił się głośnym echem pośród miłośników fantastyki oraz kina akcji. Wykreowana przez Australijczyka wizja świata po zagładzie jest surowa, brutalna, a zarazem niezwykle sugestywna. Nic dziwnego, że legenda stojąca za Mad Maxem porusza serca i umysły fanów na całym świecie. Wszystko wskazuje, że jeden z ważniejszych tytułów w tegorocznym katalogu wydawniczym Warner Bros. Interactive Entertainment pójdzie śladami swego filmowego protoplasty.

W trakcie prezentacji prasowej mieliśmy okazję przetestować kolejny build gry, porozbijać się samochodem po jałowych ziemiach oraz sprawdzić umiejętności w walce z szabrownikami.

Pot, piach i opowieść drogi

Formuła jest prosta. Mad Max to trzecioosobowa, samochodowa gra akcji w otwartym świecie. Głównym motorem napędowym jest oczywiście bezpardonowa walka oraz szalone rajdy po spękanej, pustynnej ziemi. Fabuła, choć osadzona w znanych z filmów realiach nie nawiązuje do kinowych obrazów. Bawiąc się pop-kulturowymi elementami oraz charakterystycznymi dla serii motywami twórcy ze studia Avalanche opowiadają zupełnie nową historię. Max traci swój ikoniczny samochód V8 Interceptor, a naszym zadaniem jest go odzyskać. Stanowi to jednak tylko pretekst do snucia szerszej, bardziej epickiej opowieści o drodze bohatera do odzyskania spokoju i równowagi.

Naturalnie, nim dotrzemy do krainy zwącej się Plains of Silence oraz zaznamy ukojenia skołowanych nerwów, przyjdzie nam skonstruować nowy pojazd - Magnum Opus - i wyrżnąć w pień tylu wrogów ilu tylko  zdołamy. Oprócz wątku głównego mamy do dyspozycji także cała masę zadań pobocznych, co powinno zrekompensować brak trybu multiplayer.

Przez całą drogę towarzyszyć nam będzie Blackfinger, mechanik samochodowy, którego życiowym celem jest stworzenie najwspanialszego pojazdu na świecie. Co ciekawe, jest to postać filmowa, pierwotnie pojawia się w Mad Max pod Kopułą Gromu.

Gaz do dechy

Świat wykreowany na potrzeby gry zapiera dech w piersiach. Piach, żwir, więcej piachu i spalone słońcem skały robią piorunujące wrażenie. Krajobrazy Pustkowia nie pozostawiają nadziei: to martwa kraina w której przeżyć mogą jedynie dostosowane do ekstremalnych warunków drapieżniki. Twórcom udało się uchwycić specyficzny klimat filmowej serii, nie tylko poprzez świetnie oddane postapokaliptyczne bezdroża. W grze roi się od wrogo nastawionych postaci.

W trakcie prezentacji starcie goniło starcie, pompując cały czas adrenalinę. Bardzo ciekawym  rozwiązaniem jest fakt, że to samochód jest bronią podstawową. Twórcy położyli duży nacisk na stałą potrzebę rozbudowy

Magnum Opus, a tym samym podnoszenie możliwości bojowych. Naturalnie możemy spokojnie  przemieszczać się piechotą, a także walczyć w trybie hand to hand, niemniej to auto jest sercem rozgrywki. Co też nikogo nie powinno dziwić.

Zaprezentowany build pod względem graficznym wygląda bardzo dobrze - zarówno modele, jak i otoczenie. Jakość zaprezentowanych animacji nie budzi zastrzeżeń, a efekty wybuchów, buchające płomienie oraz dym wyglądają realistycznie. Oprawie wizualnej pod żadnym pozorem nie ustępuje także udźwiękowienie Mad Maxa. Ryk silników samochodowych to absolutna rewelacja, podobnie jak oszczędne, chropowata odgłosy gry. Na tym etapie nie można zbyt wiele powiedzieć o ścieżce muzycznej, ale dbałość wykonania dotychczasowych elementów pozwala mieć nadzieję, że finalny produkt będzie miał także solidną oprawę audio.

To nie jest świat dla słabych ludzi

Pustkowie to zakopany w brudzie oraz złomie wrak cywilizacji. Spomiędzy spękanej ziemi, kamieni oraz morza piasku wyrastają pordzewiałe resztki starego świata oraz skorodowane konstrukcje nowego. Skąpane w palącym słońcu tereny zaludniają wszelkiej maści, na wpół oszalałe, niedobitki ludzkości walczące wściekle o przeżycie oraz zapasy. W tym miejscu nic nie przychodzi łatwo, a gra na każdym kroku nam o tym przypomina. Zapasy wody kończą się szybko, a to od niej zależy pasek życia.

Rozgrywka w Mad Maxie jest dynamiczna oraz brutalna. W sytuacjach, gdy rozjeżdżanie, taranowanie oraz ostrzał z samochodu przestają zdawać zadanie, możemy eksplorować i walczyć w bardziej tradycyjny sposób. W arsenale dostępnym w trakcie pokazu znajdowała się dwururka o urżniętych lufach oraz nóż. Jak łatwo się domyślić, amunicja stanowi dobro deficytowe, zatem ważną rolę odgrywa umiejętność pracy pięściami. Nóż służy do wykonywania finiszerów. Możliwe jest także korzystanie z broni białej znalezionej na pobojowiskach m.in. dzid wyposażonych w ładunki wybuchowe. Twórcy pozostawiają graczom wybór czy chcą zaangażować się w otwarte starcie, czy też spróbować dyskretnego rozwiązania problemu. Bez względu na decyzję walka będzie krwawa oraz brutalna.

Podsumowanie

Zapowiada się doskonała gra akcji osadzona w postapokaliptycznym świecie. Mnogość odniesień do pierwowzoru cieszy na równi z brakiem kompromisów ze strony twórców. Gra jest surowa oraz brutalna, tak jak życie na jałowych pustyniach, które przyjdzie nam przemierzyć. Prawdziwe szaleństwo zacznie się 1 września bieżącego roku, gdy gra trafi na sklepowe półki. Zdecydowanie jest na co czekać.

W trakcie targów Gamescom 2015 podane także zostały wymagania sprzętowe dla komputerów osobistych. Prezentują się przyzwoicie.

Minimalna konfiguracja sprzętowa:

System operacyjny: Windows Vista, 7 lub 8 (64-bitowy)

Procesor: Intel Core i5-650, 3.2 GHz lub AMD Phenom II X4 965, 3.4 GHz

RAM: 6 GB

Grafika: GeForce GTX 660 Ti (2 GB) lub Radeon HD 7870 (2 GB)

Zalecana wymagania sprzętowe:

System operacyjny: Windows 7 z Service Pack 1 lub 8 (64-bitowy)

Procesor: Intel Core i7-3770, 3.4 GHz lub AMD FX-8350, 4 GHz

RAM: 8 GB

Grafika: GeForce GTX 760 (3 GB) lub Radeon HD 7970 (3 GB)

Autor: Maciej Lewandowski