Data modyfikacji:

Lego Przygoda 2 – recenzja gry komputerowej z klockami w rolach głównych. Spodoba się dzieciom!

W najnowszej produkcji wszystko jest wspaniale – dla Emmeta – i w miarę w porządku dla fanów LEGO. Nie ma fajerwerków, jest za to sporo budowania.

POWRÓT AMBASADORA LEGO - EMMETA

Głupkowaty, ale sympatyczny Emmet powraca w drugiej przygodzie osadzonej po prostu w świecie klocków LEGO. Zamiast śledzić wielkie marki, jak Władca Pierścieni czy Batman (choć  pojawia się tu człowiek-nietoperz!), Warner Bros tym razem postanowiło skupić się na własnym świecie. Dostajemy więc nieco mniej zwięzłą fabularnie piaskownicę, która powinna dostarczyć trochę zabawy fanom budowania. Nawet, jeśli główna przygoda jest boleśnie wręcz krótka.

Zważywszy, że na oko mamy do czynienia z tysięczną grą opartą na tym samym (lub zbliżonym) formacie, nie ma co się przesadnie rozwodzić nad formą samej rozgrywki. Lego Przygoda 2 (znane także jako Lego Movie Adventure 2) to gra, gdzie swój czas dzielimy między rozwiązywanie problemów mieszkańców klockowego świata, budowanie rzeczy z tychże klocków, albo bicie klockopotworów próbujących zagryźć, zadeptać lub zaprzytulać nas na śmierć.

DLA KOGO PRZEZNACZONA JEST GRA LEGO PRZYGODA 2?

To gra doskonale rozumiejąca, że jej odbiorcą jest młodszy użytkownik – tempo rozgrywki, jak i tłumaczenia kolejnych zasad dostosowane jest do graczy, którzy mogą potrzebować chwili na zrozumienie wszystkiego, co dzieje się na ekranie. Twórcy wręcz wychodzą z siebie, by umożliwić nam granie bez zbyt uważnego słuchania tego, co mówią napotkane postaci. Zarówno te główne, jak i poboczne, na każdym kroku wizualnie sygnalizując, co mamy zrobić.

W połączeniu z brakiem kar za śmierci (mamy tu serduszka-punkty życia, ale ich utrata prowadzi tylko do szybkiego odrodzenia, bez żadnych konsekwencji) tworzy to bardzo luźną atmosferę, gdzie gracz może skupić się na eksplorowaniu kolejnych światów, nie odczuwając żadnej presji. W ten sposób zabawa, którą łatwo ukończyć w zaledwie parę godzin rozciąga się w coś znacznie dłuższego – sprawdzenie, co kryje się pod każdym kamieniem, zebranie wszystkich znajdziek i uzupełnienie zadań od postaci niezależnych - to zajęcia nawet na 30 godzin grania. Rozgrywki nie hamuje tu żaden poważniejszy „stoper” – brak konieczności trzymania się fabuły wielkich blockbusterów, czy nawet charakterystyki postaci niezależnych (Batman w wersji LEGO od zawsze różni się od swojego pierwowzoru). Tylko luźne powiązanie z filmową wersją LEGO Przygoda 2 sprawiają, że całość płynie we własnym tempie, na dobre i na złe bardziej przypominając Lego Worlds niż większość nowszych tytułów spod znaku LEGO.

JAK BUDOWAĆ W LEGO PRZYGODA 2? ŁATWO I SZYBKO

Budowanie prostych urządzeń (jak i tych coraz bardziej skomplikowanych, pojawiających się w miarę rozwoju głównej nitki fabularnej) jest mocno intuicyjne – znajdujemy dany sprzęt na liście, upewniamy się, że mamy dość wymaganego typu klocków i budujemy to, czego nam w danej chwili potrzeba.  Kilka dynamicznych ruchów i mamy do dyspozycji kicię bojową, trampolinę pozwalającą wskoczyć w wysokie miejsce, czy przytulny dom zmieniający się w statek kosmiczny.

LEGO Przygoda 2 pozwala odblokować mnóstwo dodatków, w tym dwieście postaci – możemy nimi zastąpić Emmeta, jeśli chcemy wyglądać inaczej niż uśmiechnięty, wiecznie pogodny chłopaczek, gotowy wydawać absurdalne ilości pieniędzy na kawę – nawet po zagładzie świata. Jest w czym wybierać, choć forma, w jakiej pozyskujemy nowości nie jest może najlepsza – to skrzynki z łupami otwierane w sklepach. Przy takim rozwiązaniu trudno nie mieć wrażenia, że młodszych odbiorców „przyzwyczaja się”, że skrzynki z łupami są fajne – potencjalnie tworząc klientów dla produktów oferujących już pełnopłatne lootboxy.

To jednak tylko jedna z dwóch łyżek dziegciu w naprawdę solidnej grze. Drugą z uciążliwości jest samo sterowanie, nie zawsze działające tak, jakbyśmy chcieli i powodujące lekkie „czkawki” podczas walk z kolejnymi bossami, każąc nas za ociąganie się w wykonywaniu powiązanego z danym przeciwnikiem głównym zadania. Zaburza to trochę poczucie, że gra toczy się nieśpiesznie i nie wymaga gnania na złamanie karku, ale nigdy też nie jesteśmy stawiani pod ścianą przez okropnie trudne wyzwania.

ŚWIAT W LEGO PRZYGODA 2. NIGDY NIE PRZESTAJEMY ODKRYWAĆ

Dużym atutem z kolei jest fakt, że kolejne światy odblokowujemy naprawdę szybko – już po pierwszej godzinie-dwóch mamy dostęp do co najmniej kilku różnych biomów, przeskakując między zielonymi, pełnymi życia polanami, ciemnią kosmosu czy postapokaliptycznym brązem, a w miarę zbierania specjalnych klocków robi się tylko lepiej.

Równie szybko rośnie arsenał narzędzi oddawanych w ręce Emmeta przez kolejne, ważne dla fabuły postaci. Zaczynając od prostej karty z kilkoma przedmiotami do zbudowania, szybko przełączamy się na okulary do skanowania modeli czy różdżkę pozwalającą malować klockowy świat według własnego widzimisię. Czeka nas w związku z tym parę zagadek i kombinowania. Ich rozwiązania nigdy nie są tak trudne, by sprawić wkręconemu w gry dziecku jakiś poważniejszy problem. Warto wspomnieć też o majestatycznych, gigantycznych bossach - choć walki z nimi nie są przesadnie ambitne, sam rozmiar przeciwników całkiem imponuje.

Lego Przygoda 2 próbuje czarować nas skalą i bogactwem swoich światów, ale nigdy nie jest przesadnie angażujące. Owszem, ładnie zrobione animacje, kolorowe biomy kolejnych odwiedzanych planet i różnorodność skórek, w jakie możemy wcisnąć naszego bohatera sprawiają, że nasza postać ma zawsze ręce pełne roboty. Nie zawsze jest to robota przyjemna – z czasem rozbijanie kolejnych ukrytych w świecie gry skrzynek, by zanieść ich zawartość do sklepu i otworzyć nowe ciuszki i zabawki robi się żmudne i nudne. Przy tej grze najlepiej bawimy się nucąc pod nosem „Everything is Awesome” i zapominając o ewentualnych niedociągnięciach.

Grę do testów udostępniła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!

Autor: Artur Cnotalski