Data modyfikacji:

Just Cause 4 - recenzja na PC, wymagania sprzętowe i cena

Recenzja gry Just Cause 4 przygotowana w oparciu o wersję na komputery osobiste.

Zazwyczaj jest tak, że zanim gra trafi do sprzedaży, możemy spekulować, czy będzie dobra, jak twórcy poradzą sobie z fabułą oraz jak uda mi się wykreować głównego bohatera. Tym zasadom ustępuje natomiast seria tworzona od lat przez studio Avalanche. Kiedy szwedzki producent zapowiedział prace nad czwartą odsłoną cyklu Just Cause, od razu wiadomo było, z jaką grą będziemy mieli do czynienia. Jedyne, co musieliśmy zrobić, to albo to zaakceptować, albo kompletnie olać. Osobiście, postawiłem na tę pierwszą opcję.

Przewidywalność Just Cause 4 moglibyście uznać za wadę, ale ja bym tak do tego nie podchodził. Producent doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co zagrało we wcześniejszej części i postanowił jeszcze bardziej dokręcić śrubę. Jasne, można stwierdzić, że jest to pójście na łatwiznę (bo tak w sumie jest), ale wydaje mi się, że fani cyklu nie oczekiwali wielkiej rewolucji. Przeglądając komentarze w Internecie wielokrotnie natrafiałem na wypowiedzi, w których wyraźnie było zaznaczone – „czwórka” ma być jeszcze bardziej szalona. Tyle.

JUST CAUSE 4 - RECENZJA

Studio Avalanche było świadome oczekiwań fanów i postanowiło wyjść im naprzeciw. Just Cause 4 jest grą, która praktycznie pod żadnym względem nie rozwija założeń poprzednich części. Gracze ponowie przejmują kontrolę nad nieustraszonym Rico Rodriguezem, który tym razem trafia do fikcyjnego państwa Solis w Ameryce Południowej. Dzielny bohater, jak to ma w zwyczaju, musi zwalczyć pewną organizację Black Hand, uprzykrzającą życie lokalnej społeczności.

Jeśli liczycie na rozbudowaną fabułę, to chyba nigdy nie mieliście do czynienia z serią. Just Cause 4 ma jakieś tam przerywniki filmowe, lecz są one bez znaczenia. Właściwie nawet przez moment nie zaangażowałem się w opowiadaną historię, ponieważ z góry wiadomo było, na jakim będzie stała poziomie. Kolejne dialogi i wyreżyserowane scenki, to tylko pretekst do jeszcze większej rozwałki. A ta w grze prezentuje się rewelacyjnie.

O PANIE, CO TU SIĘ WYRABIA?

Linka z hakiem odgrywała ogromną rolę w ”trójce”, ale dopiero w Just Cause 4 wzniesiono ją na piedestał. Zabawa w najnowsze przygody Rodrigueza polega właściwie na jak najbardziej kreatywnym wykorzystywaniu tego gadżetu. Wraz z rozwojem rozgrywki, odblokowujemy dodatkowe ulepszenia, umożliwiające wyczynianie takich cudów, że nawet Bayonetta patrzyłaby z zazdrością.

Just Cause 4 to synonim dobrej zabawy. Olać fabułę, kreacje bohaterów czy nawet średnią oprawę wizualną. Najważniejsze jest to, że podczas pościgu jestem w stanie spiąć za pomocą linki helikopter z jeepem, doprowadzając tym samym do wielkiej kraksy. Właściwie nie ma momentu, gdzie nic nie wybucha. Rozwalają się ściany budynków, wylatują w powietrze cysterny z paliwem, a pojazdy co kilka sekund stają w płomieniach. Czysty chaos, którego skala zależy tylko i wyłącznie od naszej fantazji.

PIASKOWNICA DO POTĘGI N-TEJ

Nie jestem fanem sandboksów, ponieważ wkurza mnie powtarzanie w kółko tych samych czynności, lecz w przypadku tej gry sytuacja wygląda odrobinę inaczej. Tutaj nie liczy się przede wszystkim to, co robimy, tylko w jaki sposób zamierzamy to zrobić. Zamieszanie jednak jest na tyle duże, że nasze plany i tak zawsze przestają mieć znaczenie, kiedy przypadkowo podepniemy się pod przelatujący nad nami odrzutowiec albo wpadniemy w tornado podczas korzystania z wingsuitu. Dzieło Avalanche Studios bywa nieprzewidywalne i to jest w nim fascynujące.

Just Cause 4 to niezwykle ciekawa produkcja, która z pewnością przypadnie do gustu osobom, pragnącym zrelaksować się przy jakiejś niezbyt wymagającej grze wideo. Siadając do tego tytułu, całkowicie wyłączałem się ze świata zewnętrznego, ponieważ moje myśli skupiały się wyłącznie na tym, jak rozkręcić kolejną rozpierduchę. Produkcja nie prezentuje się zbytnio okazale pod względem grafiki, ale może dzięki temu będzie działać lepiej na większej liczbie komputerów. Przynajmniej optymalizacja w wersji na PC działała tak jak należy.

CZY WARTO KUPIĆ JUST CAUSE 4?

Odpowiedź brzmi twierdząco, ale musicie pamiętać, o jakim rodzaju gry pisałem w tym tekście. Do Just Cause 4 podchodziłem mocno sceptycznie, ale ostatecznie wizja Avalanche Studios znalazła u mnie uznanie. To nie jest „ważny” tytuł jak Red Dead Redemption II, to po prostu Rico i jego wygłupy.

Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękuję!


JUST CAUSE 4 – WYMAGANIA SPRZĘTOWE NA PC

JUST CAUSE 4 – WYMAGANIA MINIMALNE – procesor: Intel Core i5-2400 3.1 GHz / AMD FX-6300 3.5 GHz, pamięć RAM: 8 GB, karta graficzna: 2 GB GeForce GTX 760 / Radeon R9 270 lub lepsza, miejsce na dysku twardym: 59 GB HDD, Windows 7 (64-bit lub lepszy)

JUST CAUSE 4 – WYMAGANIA REKOMENDOWANE – procesor: Intel Core i7-4770 3.4 GHz / AMD Ryzen 5 1600 3.2 GHz, pamięć RAM: 16 GB RAM, karta graficzna: 8 GB GeForce GTX 1070 / Radeon RX Vega 56 lub lepsza, miejsce na dysku twardym: 59 GB HDD, Windows 10 (64-bit)

JUST CAUSE 4 – CENA

Jeżeli powyższa recenzja Just Cause 4 zachęciła was do kupna, to informuję, że na Ceneo.pl dostaniecie grę w dwóch edycjach – standardowej oraz złotej. Podstawowe wydanie na komputery osobiste kupicie już od 235 złotych, natomiast wersje na PlayStation 4 i Xbox One dostaniecie za mniej więcej 220 złotych. Wydanie ulepszone (złote) zarówno w przypadku konsoli Sony, jak i Microsoftu wycenione zostało na 339 złotych.*

Standardowa edycja Just Cause 4 na PC – sprawdź aktualną cenę

* Podane wcześniej ceny Just Cause 4 obowiązują w chwili publikacji tekstu. Jeśli czytacie go później, mogą prezentować się zgoła inaczej. Żeby sprawdzić, jak wyglądają aktualnie, kliknijcie w powyższe linki.

Autor tekstu: Łukasz Morawski

Autor: Łukasz Morawski