Data modyfikacji:

Hitman - historia serii

Historia serii Hitman, przy której można wyłysieć.

Jako, że do sprzedaży trafiła gra Hitman 2, postanowiłem odświeżyć artykuł poświęcony najpopularniejszemu płatnemu zabójcy w historii gier wideo. Cykl od wielu lat cieszy się ogromną popularnością wśród graczy, pomimo swoich skoków jakościowych. Raz jesteśmy raczeni grą genialną, żeby za chwilę otrzymać produkcję co najwyżej średnią. Cofnijmy się o 18 lat wstecz, do początków łysola.

  • Kup grę Hitman 2 w najlepszej cenie
  • HITMAN: CODENAME 47 - KONKRETNY POCZĄTEK

    Historia marki rozpoczęła się aż szesnaście lat temu, gdy w listopadzie (premiera światowa) 2000 roku do sklepów trafiła produkcja zatytułowana Hitman: Codename 47. Pierwsza odsłona stanowiła dla graczy prawdziwe wyzwanie, ponieważ wysoki poziom trudności mógł sprawiać problemy nawet największym wyjadaczom. Produkcja cierpiała na kilka niedoróbek, jak chociażby stosunkowo głupia sztuczna inteligencja przeciwników lub mocno ograniczone ruchy głównego bohatera. Gra nadrabiała natomiast bardzo ładną na owe czasy oprawą wizualną oraz wymagającym gameplayem, zmuszającym do ciągłego analizowania sytuacji.

    Już od "jedynki" łysol mógł przebierać się w ubrania swoich ofiar, co dodatkowo zwiększało frajdę z rozgrywki. Hitman nie był tytułem, w którym należało przebywać w cieniu, nieustannie przemykać za plecami wroga, a następnie bezszelestnie go eliminować. Główny bohater preferował inny styl, polegający na bezpośrednim wtapianiu się w środowisko przyszłej ofiary oraz sabotowaniu wszystkich jej działań. Oczywiście możliwa była gra nastawiona na akcję i rozwałkę, jednakże znacznie więcej przyjemności oferowało spokojne i wolne planowanie ataku.

    W pierwszej odsłonie poznaliśmy również wstęp do intrygującej historii opowiadającej o tajemniczej organizacji produkującej genetycznie zmodyfikowanych zabójców. Jednym z ich projektów jest właśnie Agent 47 oznaczony stosownym kodem kreskowym z tyłu głowy. Wątek "odmienności" głównego bohatera będzie się przewijał praktycznie przez całą serię Hitman.

    HITMAN 2: SILENT ASSASSIN - GAROTA, NAJLEPSZY PRZYJACIEL ZABÓJCY

    Codename 47 odniósł sukces, dlatego Io-Interactive postanowiło dwa lata później wypuścić oficjalną kontynuację. Głównego bohatera spotykamy w momencie modlitwy w jednym z sycylijskich klasztorów. Morderca postanawia zerwać z brutalną przeszłością i odpokutować wszystkie grzechy. Przeszkadza mu w tym rosyjska mafia, która zaczyna na niego polować. Agent po raz kolejny bierze udział w międzynarodowej aferze, zmuszającej go do ponownego sięgnięcia po broń.

    Wątek fabularny gry Hitman 2 został rozpisany w ciekawy sposób, dzięki czemu jeszcze bardziej mogliśmy zżyć się z, bądź co bądź, nie do końca ludzkim bohaterem. Fabuła przerzucała nas po różnych częściach globu (Japonia, Malezja, Nuristan, itp.), oferując przy tym architektoniczną różnorodność odwiedzanych lokacji. Rozgrywka nie uległa większym zmianom, aczkolwiek do arsenału agenta dołączyło kilka nowych zabawek, z chloroformem na czele.

    Twórcy gry postawili także na całkowicie nowy silnik graficzny, umożliwiający bezproblemowe przełączanie widoku pomiędzy pierwszą, a trzecią osobą. Opcja ta była nieobowiązkowa, ale niekiedy przydawała się podczas wymiany ognia z przeciwnikami. Standardowo, lepiej było wykonywać misje bez robienia hałasu. Na koniec poziomów otrzymywaliśmy oceny, podsumowujące nasz styl gry. Żeby otrzymać odznakę "Silent Assassin" należało bezszelestnie wyeliminować wszystkie cele, nie robiąc przy tym krzywdy żadnej innej osoby. Łatwizna, prawda?

    HITMAN: CONTRACTS - NIEOCZEKIWANY SPADEK FORMY

    Wygłodniali fani zmuszeni byli czekać kolejne dwa lata na nowego Hitmana. Niestety Contracts choć było udaną kontynuacją, to jednak zawiodło wielu graczy. Fabuła rozpoczyna się mocnym akcentem. Ranny od postrzału Agent 47, przebywa w jednym z paryskich hoteli, gdzie pod wpływem środków uśmierzających ból zaczynają nawiedzać go wizje, przypominające o jego dawnych występkach. Przez ten zabieg fabularny powracamy wielokrotnie do misji, które wykonywaliśmy wcześniej w pierwszej odsłonie. Oczywiście, producent umieścił w grze trochę nowych poziomów, a dalsza część historii prezentowała się niezwykle mrocznie. Nie zmienia to faktu, że pewien niesmak pozostał.

    Pomijając jednak powtarzalność, Hitman: Contracts miało sporo do zaoferowania. Po raz kolejny wykorzystano nowy silnik graficzny, pozwalający na wygenerowanie jeszcze lepszej jakości obrazu, z takimi bajerami jak chociażby efekt rozmycia. Trzon rozgrywki pozostał natomiast niezmieniony. Wprowadzono co prawda parę dodatkowych metod zabijania przeciwników, ale raczej nie byliśmy zalani falą nowości. Choć Contracts okazał się słabszy od poprzedniczek, to i tak nadal prezentował wysoki poziom.

    HITMAN: BLOOD MONEY - NAJWAŻNIEJSZE, ŻE ZGADZA SIĘ KASA

    Na tyle wysoki, że w 2006 roku mogliśmy ruszyć do sklepu po własny egzemplarz gry Hitman: Blood Money. Historia czwartej odsłony była bezpośrednią kontynuacją "trójki". Agent 47 wyszedł cało z niebezpiecznej obławy rozegranej w finale Contracts. Nie oznaczało to jednak końca kłopotów. Główny bohater dowiaduje się, że inni agenci organizacji ICA (jego pracodawca) są mordowani przez innych wyspecjalizowanych zabójców. Gdy protagonista traci kontakt ze swoją zwierzchniczką Dianą, przewiduje, że przyszła kolej na niego. W międzyczasie, agent postanawia załatwić parę innych sprawach, dzięki którym może zdobyć trochę dodatkowego grosza.

    Io-Interactive wyciągnęło wnioski i nie powtórzyło błędu, jakim po części był Contracts. Tym razem otrzymaliśmy produkcję ze zmodyfikowaną mechaniką, ponownie ulepszoną grafiką, znacznie poprawioną sztuczną inteligencją przeciwników oraz masą innych nowości. Główny bohater mógł od teraz brać ludzi jako żywe tarcze, czy korzystać z kamizelki kuloodpornej. Agent 47 dojrzał również w końcu do pokonywania przeszkód terenowych, dzięki czemu malutki płotek nie był już dla niego przeszkodą nie do ominięcia.

    Złota edycja Hitman 2 na PS4– sprawdź aktualną cenę

    Złota edycja Hitman 2 na XONE – sprawdź aktualną cenę

    Producent wprowadził także możliwość modyfikowania posiadanego sprzętu. Potrzebne były do tego oczywiście pieniądze, które otrzymywaliśmy za poprawnie ukończone zadania. Im ciszej i efektowniej wykonaliśmy misje, tym więcej pieniędzy wpadało do naszego portfela.

    HITMAN: ABSOLUTION - POWRÓT W MOCNYM STYLU

    Po bardzo udanym Blood Money zmuszeni byliśmy czekać aż sześć lat na powrót łysego zabójcy. W 2012 roku trafiła do sprzedaży kolejna odsłona, udowadniająca, że warto było pozwolić łysolowi na odrobinę wytchnienia. Główny bohater po raz kolejny pada ofiarą spisku, a jego życie stoi pod znakiem zapytania. Organizacja dla której dawniej pracował nie potrzebuje już jego usług i postanawia go wyeliminować. W przetrwaniu pomaga mu dawna wspólniczka Diana Burnwood oraz dziewczyna o imieniu Victoria, dająca mnóstwo powodów do dalszej walki.

    Io-Interactive wycisnęło z konsol wszystkie soki, dzięki czemu oprawa graficzna prezentowała się fenomenalnie. Twórcy gry postawili również na znacznie większe lokacje, mieszczące jeszcze pokaźniejsze tłumy. Nowością w serii Hitman był także popularny ostatnimi laty system osłon, pozwalający na skuteczniejsze przenikanie pomiędzy przeciwnikami lub ratujący nas przed wystrzelonymi pociskami. Udostępniono także coś na wzór instynktownego strzelania, pozwalającego na oznaczeniu kilku przeciwników jednocześnie. Gdy to zrobiliśmy, główny bohater automatycznie strzelał do każdego z nich.

    Oprócz tego, producent zaimplementował w grze całkiem rozbudowany edytor, pozwalający na przerabianie dostępnych w grze poziomów, ustalanie zachowań oponentów, a także wybieranie celów, jakie mamy zrealizować. Własnoręcznie stworzonymi mapami mogliśmy dzielić się z innymi użytkownikami, co skutecznie wydłużało czas spędzony przy Absolution.

    HITMAN - QUO VADIS, 47?

    W tym momencie dotarliśmy do 2016 roku i premiery gry Hitman (po raz pierwszy na obecnej generacji konsol). Po kolejnej kilkuletniej przerwie twórcy ponownie spróbowali swoich sił z Agentem 47. Gra miała czerpać garściami z poprzedniczek, wprowadzając jednak sporo urozmaiceń w rozgrywce. Za produkcję ponownie odpowiada studio Io-Interactive, które wielokrotnie podkreślało, że marka zapoczątkowana kilkanaście lat temu wiele dla nich znaczy. Model dystrybucji tej odsłony może nie należał do najlepszych, ale gra obroniła się gameplayem, dzięki czemu szybko zapomnieliśmy o dziwnych pomysłach producenta i wydawcy.

    Po mocno fabularyzowanym Absolution, powróciliśmy do momentu, w którym opowieść przestała mieć wielkie znaczenie. Twórcy próbowali wykreować ciekawszą opowieść, lecz sposób jej przedstawienia pozostawiał wiele do życzenia. Zrezygnowano z animowanych przerywników filmowych, na rzecz krótkich, statycznych plansz z gadającymi postaciami. Wątek przewodni właściwie nie istnieje w pierwszych odcinkach, dopiero pod koniec sezonu nabierając jakiegokolwiek charakteru. Intryga kręci się wokół tajemniczej organizacji Providence, która prawdopodobnie miała sporo wspólnego ze "stworzeniem" Agenta 47. Opowieść kończy się jednak cliffhangerem, a jej dalszy ciąg poznajemy dopiero w drugim sezonie.

    Edycja kolekcjonerska Hitman 2 na PS4– sprawdź aktualną cenę

    Produkcja skupiła się przede wszystkim na gameplayu, oferując graczom kilka ogromnych map, w których mieliśmy wręcz nieograniczoną swobodę działania. Agent 47 miał całą masę możliwości na zlikwidowanie swoich celów, a jedyne co nas ograniczało to wyobraźnia i pomysłowość twórców. W Hitmana grało się naprawdę przyjemnie, zwłaszcza, że gra miała ogromne replayability, ponieważ co, co chwilę pojawiały się nowe kontrakty przygotowane przez producenta. Ponadto, mogliśmy pobierać zlecenia stworzone przez innych użytkowników. Więcej o pierwszym sezonie nowego Hitmana przeczytacie w recenzji.

    HITMAN 2 - SERIA STOI W MIEJSCU?

    IO Interactive po sukcesie poprzedniej odsłony poszło za ciosem i szybko rozpoczęło pracę nad kontynuacją. Ta była nieunikniona, ponieważ musiała dokończyć wątki rozpoczęte we wcześniejszej grze. W Hitman 2 ponownie otrzymaliśmy średnią opowieść, która w ogóle nie angażuje. Tym razem jednak twórcy nie czekali na zawiązanie głównego wątku do końca gry, lecz już od pierwszych minut próbowali opowiedzieć jakąś historię. Tytuł jest stosunkowo świeży, dlatego nie będę wgłębiał się w szczegóły, ale zaznaczę jedynie, że Agent 47 poluje na enigmatycznego "Shadow Client", który w pewien sposób jest powiązany z protagonistą.

    Producent zrezygnował na szczęście z epizodyczności opowieści, udostępniając w dniu premiery wszystkie podstawowe epizody. Gra oczywiście dostanie kolejne misje, jednakże będą one wyłącznie opcjonalne. Poza tym, o Hitmanie 2 nie można właściwie napisać nic więcej, gdyż gra w niczym nie odróżnia się od poprzedniej części. Właściwie, jest to klasyczny mission pack, działający na tym samym silniku graficznym i wykorzystujący te same mechaniki. Jeśli więc wcześniejsza odsłona nie przypadła wam do gustu, ta również się nie spodoba. Działa to też w drugą stronę - osoby zachwycone grą z 2016 roku nie będą miały powodów do narzekań.

    Nie zabrakło jednak nowości. IO Interactive zaimplementowało rozgrywkę wieloosobową, pozwalającą na kończenie misji ramię w ramię z innym graczem. Zmienia to znacznie podejście do zabawy i jest ciekawym urozmaiceniem gameplayu. Ponadto, można również pobawić się w trybie Sniper Assassin, gdzie z wyznaczonego przez twórców miejsca, musimy ustrzelić kilka celów za pomocą karabinu snajperskiego. Więcej o drugim sezonie nowego Hitmana przeczytacie w recenzji.

    Autor: Łukasz Morawski

    Autor: Łukasz Morawski