Mody jako lekarstwo dla współczesnych gier?
Michał Cieczko to absolwent Dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Prywatnie, mój kolega ze studiów oraz wielki pasjonat fantastyki i gier wideo. Swoje pierwsze hobby wykorzystał do napisania książki "Alastors" opowiadającej o historii człowieka, który przybył zza Słońca. Z kolei miłość do gier przysłużyła mu się jeszcze bardziej, ponieważ obecnie to branży wirtualnej rozrywki poświęca swoje życie zawodowe. Michał pracuje nad modyfikacją do gry Total War: Warhammer II, która cieszy się ogromnym poważaniem wśród graczy z całego świata. Postawiłem wypytać go, na czym polega praca modera, po co w ogóle są nam te mody potrzebne i czy jest to opłacalny interes. Zachęcamy do przeczytania naszego wywiadu.
Łukasz Morawski: Mody są niezwykle popularne wśród pecetowych graczy. Mimo to, nie wszyscy korzystają z ich dobrodziejstw, ponieważ nie są nimi zainteresowani lub nie wiedzą, o co w nich chodzi. Czy mógłbyś pokrótce wyjaśnić na czym polegają mody i jakie idą z nimi korzyści dla przeciętnego użytkownika?
Michał Cieczko: Modyfikacje, jak sama nazwa wskazuje, modyfikują pewne aspekty gry. Mogą być to małe zmiany albo całkowite modyfikacje danego tytułu. Wyobraźmy sobie sytuację, że gramy w nasza ulubioną grę i zdobywamy wymarzoną zbroję. Okazuję się jednak, że pancerz co prawda wygląda fenomenalnie ale ma bardzo niskie statystyki i wiejska koszula daje nam lepszą obroną. Mała modyfikacja jest w stanie zamienić wygląd obu pancerzy. Dzięki temu możemy cieszyć się wymarzonym sprzętem i wysokimi statystykami. Mówiąc w skrócie: mody to zmiany istniejącej gry wedle naszych/twórcy upodobań. Ale są również mody, które zmieniają grę o rycerzach w grę o rycerzach Jedi.
Łukasz: Teraz z drugiej strony – spójrzmy na to z perspektywy twórców modów. Czy dłubanie przy nich jest opłacalne? Wszakże modyfikacje do gier w większości przypadków są dostępne bezpłatnie do pobrania. Jakie czerpiesz z tego korzyści?
Michał: Moderzy czyli ludzie tworzący mody, w większości, wyznają zasadę, że ich dzieła powinny być darmowe. Opiera się to na tym, że sami są graczami i czerpią bezpośrednią przyjemność z modów. Jeśli zmieniam coś w swojej grze, to dlaczego się tym nie podzielić? Zarabianie, z drugiej strony, to bardzo szeroki temat. Wiele firm próbowało ostatnio zmonetyzować mody i zmienić je na płatne dodatki. Dla Bethesdy nie skończyło się to dobrze. Problem był w tym, że firma ustawiła bramkę, za którą trzeba było zapłacić by pobrać mody. Twórcy modów postanowili więc skrzyknąć się, wspólnie opłacić bramkę i udostępnić mody za darmo. Społeczności akcja spodobała się do tego stopnia, że zaczęli dobrowolnie wysyłać pieniądze do twórców. Do tego wszystkiego doszedł również fakt, że moderzy zaczęli co raz częściej pokazywać jak robią swoje mody. Dla przykładu, ja przy swoim modzie pracuję, bo można tak to nazwać, od 6 do 12 godzin dziennie. Społeczność zdaje sobie sprawę, że robienie modów nie jest łatwe i co raz częściej dobrowolnie wspiera twórców poprzez takie serwisy jak Patreon czy nasz polski Patronite. Mogę tylko powiedzieć, że dla modowania odszedłem z mojej dobrze płatnej pracy.
Łukasz: Obecnie pracujesz przy modzie Steel Faith Overhaul (SFO) do gry Total War: Warhammer I i II. Co mógłbyś powiedzieć o swoim dziele – dlaczego warto go pobrać?
Michał: Mój mod to całościowa modyfikacja do obu gier. Stara się przybliżyć oba tytuły do świata Warhammera. Wprowadza również szereg zmian poprawiających rozgrywkę. Nowe jednostki, mechaniki, grafiki i skrypty. SFO jest przeznaczone dla hardcorowych fanów Młota ale również dla laików, którzy dopiero świat poznają. Zawsze gdy ktoś pyta mnie czy warto zagrać to mówię: Warto, ale przygotuj się na porażki i to, że będziesz musiał nauczyć się grać od nowa jeśli grałeś bez modyfikacji. Jedną z rzeczy, którą wprowadza mod, a jestem z niej bardzo dumny to lepsza sztuczna inteligencja. Gra w SFO jest znacznie trudniejsza, ale i bardziej satysfakcjonująca kiedy wiesz, że każda twoja dobra decyzja zaważyła na zwycięstwie. Sam mod jest aktualnie najlepiej ocenianym na platformie Steam. Do dziś trudno mi uwierzyć, że jeszcze rok temu nie miał nawet tysiąca subskrybcji a teraz ma ponad 100 tysięcy na obu częściach.
Łukasz: Jaki jest odzew społeczności na Twojego moda? Spotkałeś się z krytycznymi uwagami?
Michał: Odzew jest bardzo pozytywny. Codziennie ktoś do mnie pisze, że dzięki modowi chce dalej grać. Nawet ostatnio zdarzyła się taka sytuacja, że mod nie działał (zawsze tak się dzieje gdy gra jest aktualizowana i pliki moda również wymagają aktualizacji) społeczność skrzyknęła się i ogłosiła, że nie będzie grać w grę bez SFO dopóki nie będzie znowu działać. Jest to bardzo miłe gdy wiesz, że ludziom zależy na tym co robisz. Ale jest to też duża odpowiedzialność gdy 100 tysięcy ludzi czeka aż będzie mogło znowu grać.
Krytyka jest nieodzownym elementem wszystkiego co publiczne w dzisiejszych czasach. Większość pomaga w ulepszaniu moda bo zwraca uwagę na aspekty, które pominąłem albo wymagające poprawy. Zdarzają się również osoby, które piszą, że mod jest np. beznadziejny bo wszystkie jednostki są różowe. Po chwili rozmowy okazuje się, że taka osoba nie przeczytała informacji na głównej stronie by nie uruchamiać moda z jakimś innym. Jednak najśmieszniej jest gdy ktoś pyta czy mod działa. SFO jest na platformie Steam i wystarczy nacisnąć przycisk „subskrybuj” by zobaczyć czy działa. Zajmuje to 2 minuty, a takie osoby potrafią czasem zadawać to samo pytanie kilka razy dziennie. Z hejterami nie mam większego problemu, nie chcesz to nie graj, mówię. Jeśli nie odpuszczają to moi moderatorzy banują taką osobę.
Łukasz: Pracujesz przy Steel Faith Overhaul regularnie czy jest to już gotowe dzieło? Chodzi mi o aktualizacje, wprowadzanie poprawek, itp.
Michał: Myślę, że nigdy nie przestanę pracować na SFO. Oczywiście bez przesady, ale możliwości moderskie są tak rozległe, że nawet przy dużych aktualizacjach, które staram się wypuszczać raz w miesiącu nadal mam co robić. Nad modem pracuję codziennie. Społeczność często śmieje się, że święta z SFO są co miesiąc bo moje darmowe aktualizacje bywają większe niż płatne wydawane przez twórców gry.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=3v=GDh9y5f8L8Q
Łukasz: Współpracujesz z innymi moderami czy jesteś samotnym wilkiem?
Michał: Mogę powiedzieć, że 90% moda robię sam. Od skryptów, grafiki, balansu po testy. W pozostałych 10% pomaga mi społeczność i kilku innych moderów. Mam też dwoje moderatorów, którzy doglądają mojego Discorda, Twittera, Twitcha i Steama. Sama społeczność moderów jest za to bardzo zżyta, często pracujemy nad wspólnymi projektami i wymieniamy się informacjami. Poza SFO pomagam przy 3 innych modach do Total War: Warhammera.
Łukasz: Czemu akurat zdecydowałeś się na tworzenie modów do gry studia Creative Assembly? Czy w przyszłości myślisz również nad innymi tytułami?
Michał: Total War to bardzo stara seria, ale przykuła moją uwagę dopiero wraz z Warhamerem. Jestem wielkim fanem tego świata i straciłem długie godziny na sesje RPR w Młotku jeszcze będąc dzieciakiem. Gdy gra ujrzała światło dzienne to wiele osób, w tym ja, było zawiedzionych. Ich ulubieni bohaterowie z książek nie byli obecni chociaż byli ikoniczni dla świata. Moje pierwsze modyfikacje zmieniały proste aspekty od zwiększenia poziomu trudności a zmianie liczby domków w osadzie kończąc. Z czasem nauczyłem się robić znacznie więcej i co raz więcej osób pytało mnie czy mogę dodać ich ulubionego krasnoluda z książki. Albo w określonym mieście była wieża, a dlaczego nie ma jej w grze? Dasz rade ją dodać? I tak jest do dziś.
Przez ostatnie dwa lata modowania udało mi się wypracować „SFO standard” (w skrócie: jakość i zabawa z gry przede wszsytkim) jak mówi społeczność . Dlatego już teraz ludzie pytają mnie czy będę robił modyfikacje do kolejnych gier z serii Total War i innych gier związanych z Warhammerem i nie tylko. Jeśli czas mi pozwoli to zrobię to z wielką chęcią, ale na razie skupiam się tylko na serii Total War, bo na modowaniu jej znam się najlepiej.
Łukasz: Co powinny wiedzieć nowe osoby, które dopiero chcą zacząć tworzyć własne mody – jakich umiejętności potrzeba, jak zacząć, do kogo się zgłosić, na co warto uważać?
Michał: Tak po prawdzie, to nic nie jest potrzebne prócz chęci. Ja zacząłem jako kompletny laik. Swój pierwszy mod robiłem tydzień, gdzie teraz jestem w stanie wprowadzić takie zmiany w ciągu paru minut. Większość moderów to samouki. Jest to związane z tym, ze narzędzia do modów są najczęściej robione przez społeczność. Dzięki temu są „easy to learn, hard ot master” (łatwe w nauce, trudne w mistrzowskim opanowaniu). Ciągle uczę się nowych rzeczy i udoskonalam swój warsztat. Ale zawsze gdy streamuję swoją pracę to ludzie mówią, że uprawiam czarną magię. W Internecie można znaleźć wiele poradników jak modować ale nauka wymaga czasu i to najczęściej odstrasza. Również do mnie zgłaszają się osoby o porady. Większości jestem w stanie pomóc w łatwych sprawach, ale przy bardziej skomplikowanych odsyłam do poradników, z których sam się uczyłem. Czas jest jedną z tych rzeczy, które moder zwyczajnie nie ma za wiele.
Łukasz: Czy korzystasz z modów do innych gier? Jeśli tak, to jakich?
Michał: Oj tak, jestem moderocholikiem. Do samego Skyrima nie mogę grać bez 200 modów, które zawsze mam zainstalowane. Z modami jest tak, że jak raz się spróbuje to trudno się oderwać, to wciąga. Spowodowane jest to tym, że wiele modów ulepsza grę do tego stopnia, że granie bez nich wydaje się graniem w wersję beta. Zawsze staram się grać z modami w tytuły, które takowe mają. Ale głównie skupiam się na modach poprawiających rozgrywkę. Te, które sprawiają, że broda Geralta jest bardziej szara zupełnie mnie nie interesują.
Łukasz: Dzięki wielkie za wywiad!
Michał: Dzięki również. Może sobie nawet nie zdajesz sprawy, ale rzeczy, które cieszą cię w grze były zrobione przez modera, który został zatrudniony przez firmę albo jego zmiany wprowadzono do gry. To zdarza się bardzo często, ale twórcy gier pozostawiają to jako temat tabu.
Więcej o Steel Faith Overhaul dowiecie się z oficjalnego profilu moda na Steamie. Jeśli natomiast chcecie wesprzeć pracę Michała, odsyłamy was na stronę Patreon, gdzie również udostępniane są najświeższe informacje poświęcone SFO.