Data modyfikacji:

Ciemność zawitała na PlayStation 4. Recenzja Kingdom Hearts HD 2.8: Final Chapter Prologue

Pomieszane z poplątanym.

Cykl Kingdom Hearts, zapoczątkowany w 2002 roku na PlayStation 2, od zawsze słynął z pokręconej i wielowątkowej fabuły. Twórcy serii przez lata nie ułatwiali poznawania historii Sory oraz jego disney'owskich kompanów, gdyż poszczególne odsłony wydawane były na najróżniejszych platformach dostępnych w danej chwili na rynku. Na szczęście od czasu do czasu Square-Enix przygotowuje zbiorcze wydania (zazwyczaj okraszone karkołomnymi tytułami), dzięki którym mamy możliwość przetestowania wszystkich części na jednej konsoli. W Kingdom Hearts HD 2.8: Final Chapter Prologue poznamy trzy opowieści, z czego dwie są całkowicie nowymi tworami.

DREAM DROP DISTANCE NA WYPASIE

Przed przystąpieniem do rozgrywki wita nas paskudne menu, gdzie dokonujemy wyboru pomiędzy poszczególnymi produkcjami. Każda z nich to całkowicie inne dzieło, z czego jeden tytuł nie jest nawet grą. Rozpocznę jednak od najjaśniejszego punktu zbiorczego wydania, czyli remastera Dream Drop Distance. Pierwotnie tytuł został wydany na przenośnym urządzeniu Nintendo 3DS, dlatego trzeba mieć świadomość, że pomimo poprawionej oprawy wizualnej, gra nie będzie tak rozbudowana jak pełnoprawna druga odsłona. Mimo to, dzięki nowej, bardzo ładnej grafice możemy cieszyć się wydarzeniami z tej części na dużych telewizorach, a nie małym ekraniku handhelda. Rozdzielczość została odpowiednio zwiększona, dzięki czemu nie możemy mówić o jakichkolwiek poszarpanych krawędziach czy nieostrym obrazie. Ponadto, całość działa w stałych 60 klatkach na sekundę, co bywa niezwykle przydatne podczas dynamicznych pojedynków z przeciwnikami.

Historia Dream Drop Distance nie należy do najprostszych w odbiorze, dlatego przed przystąpieniem do gry zalecałbym wcześniejsze poznanie niuansów fabularnych poprzedniczek. Zdecydowanie warto, ponieważ odświeżony tytuł przenosi nas w kompletnie nowe miejsca z uniwersum Walta Disney'a, więc szkoda byłoby to przegapić. W DDD odwiedzimy m.in. katedrę Quasimoda z "Dzwonnika z Notre Dame" oraz spotkamy Jeffa Bridgesa w roli, w jakiej występował w drugiej odsłonie "Tronu". Producent Kingdom Hearts od zawsze rewelacyjnie mieszał motywy Disney'a z najróżniejszymi produkcjami Square Enix i tym razem także rewelacyjnie wywiązał się ze swojego zadania. Ukończenie gry zajmuje ponad dwadzieścia godzin, czego nie można niestety powiedzieć o innych dziełach umieszczonych w recenzowanym przeze mnie wydaniu.

MAY YOUR HEART BE THE GUIDING KEY

Całkowitą nowością w serii jest A Fragmentary Passage, z akcją osadzoną bezpośrednio po wydarzeniach znanych z Birth by Sleep. W tym tytule główną rolę odgrywa, znana fanom cyklu, Aqua, którą obserwujemy podczas jej wędrówki przez świat ciemności. Fabuła produkcji nie należy do zbytnio skomplikowanych, co akurat w tym przypadku wychodzi grze na dobre - wystarczy, że inne odsłony mieszają na całego. Największy atut najnowszego dzieła Square-Enix to bez wątpienia grafika. Gra śmiga na Unreal Engine, wykorzystując w pełni jego możliwości (oczywiście dostosowując się do stylistyki serii). A Fragmentary Passage to swego rodzaju demko technologiczne, które podobnie jak Ground Zeroes (mini-prequel Metal Gear Solid V: The Phantom Pain) ma być wstępem do wyczekiwanej od wielu lat trzeciej odsłony. Dlatego też, opisywanego przeze mnie tytułu nie można traktować jako pełnoprawnej gry, o czym może świadczyć chociażby czas potrzebny na jej ukończenie. Fabuła zamyka się w niecałych trzech godzinach, pozostawiając spory niedosyt

Tak jak pisałem we wstępie, W Kingdom Hearts HD 2.8: Final Chapter Prologue znajdziemy jeszcze jedno dzieło, które w przeciwieństwie do Dream Drop Distance oraz historii Aquy nie jest grą wideo, a krótkometrażówką, próbującą wyjaśnić dlaczego doszło do wielkiej Wojny Keyblade'ów. W filmie przyglądamy się losom kilku skłóconych strażników, poszukujących w swoich szeregach zdrajcy. Opowieść bywa zagmatwana i dla osób nieznających uniwersum będzie prawdziwą czarną magią. Samej fabuły nie ma sensu ocenić, ponieważ mamy styczność z wycinek większej historii. Zamiast tego, zwróciłem bardziej uwagę na stronę techniczną. Materiał trwa jakąś godzinę, a jego twórcy nie wpadli na pomysł, że ktoś chciałby skorzystać z pauzy czy cofnięcia do poprzedniej sceny. Co prawda, po obejrzeniu filmu otrzymujemy dostęp do poszczególnych fragmentów oraz opisów postaci, ale za pierwszym razem nie ma mowy, abyśmy na chwilę oderwali wzrok od telewizora. Warto więc przed seansem załatwić wszystkie potrzeby fizjologiczne.

Kingdom Hearts HD 2.8 to bardzo dziwne zestawienie. W jego skład wchodzi zremasterowana gra, rozbudowane demo oraz rozciągnięta cut-scenka. Wszystkie historie zawarte w tym wydaniu opowiadają o wydarzeniach rozegranych w dalszej przyszłości, dlatego do ich zrozumienia wymagana jest znajomość wcześniejszych wątków. Na szczęście, w marcu do sklepów trafi edycja 1.5 oraz 2.5 (w wersji na PlayStation 4) zawierająca wcześniejsze części serii. Nowym graczom polecałbym zatem wstrzymać się z kupnem Final Chapter Prologue do tego czasu, żeby móc poznać fabułę od początku.

Grę do testów dostarczyła firma Cenega, za co serdecznie dziękujemy!

Autor: Łukasz Morawski