Data modyfikacji:

Alhambra - recenzja

Aby zbudować pałac w średniowiecznej Andaluzji należy ...

Należy zagrać w Alhambrę. Ta planszowa gra o budowaniu tytułowego zespołu pałacowego dla 2 do 6 graczy, wydawana obecnie w naszym kraju przez wydawnictwo REBEL.pl. W grze bardzo istotne jest planowanie zabudowy naszej Alhambry oraz umiejętne gospodarowanie pieniędzmi. Celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów zwycięstwa poprzez zbudowanie jak największego pałacu, a także otoczenie go jak najdłuższymi murami. Sama tytułowa Alhambra to warowny zespół pałacowy, który rozwijany był przez emirów Grenady, w końcu XIII i w XIV wieku na południu dzisiejszej Hiszpanii. Jest ona zabytkiem wpisanym na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Podaj pan cegłę!

Budowę rozpoczynamy od słynnej fontanny 12 lwów z pewnym zapasem pieniędzy. Grę poprzedza nieco skomplikowana sekwencja przygotowawcza, gdzie musimy odpowiednio wtasować w talię kart pieniędzy karty punktacji. Po kilku partiach będzie to z pewnością naturalne i oczywiste, jednak podczas pierwszej partii musiałem się sporo nagłowić, aby zrozumieć polecenia zawarte w instrukcji. Plusem takiego rozwiązania jest to, że moment przyznawania punktów jest nieco losowy, w przeciwieństwie na przykład do Agricoli, gdzie wszystko da się zaplanować. Tu trzeba od początku grać na 100%, bo nie wiadomo, kiedy przyjdzie inspekcja budowlana przyznająca punkty zwycięstwa. Same punkty przyznawane są za największą ilość budynków danego rodzaju wystawionych w naszej Alhambrze oraz za długość murów ją okalających. W pierwszej punktacji punkty zdobywają tylko ci z największą ilością danego typu budynku, w drugiej przyznawane są za pierwsze i drugie miejsce, zaś w trzeciej - dla trzech graczy.

Grę podzielono na tury, wykonywane kolejno przez każdego z graczy. W trakcie tury mamy do wyboru kilka akcji, takich jak: zakup kafelka z budynkiem, pobranie pieniędzy lub przebudowa naszej Alhambry. Jeśli zapłacimy dokładnie odliczoną liczbę pieniędzy za kafelek możemy wykonać kolejną akcję. W innym wypadku nasza tura się kończy. Powoduje to, że gracze po dwa razy zastanawiają się nad kolejną akcją, a zawód jaki odczuwamy, gdy ktoś podebrał nam upatrzony kafelek, jest wielki. Dlaczego podebrał? Otóż na początku tury każdego gracza ma on do wyboru pieniądze spośród czterech kart, albo jeden z czterech budynków wystawionych na giełdzie. Żeby nie było za łatwo w grze mamy 4 różne waluty, którymi musimy płacić, a kafelki budynków trafiają na pola giełdy w losowej kolejności. Kolejne płytki wyciągane są z woreczka. Stąd nigdy nie można być pewnym, że nasze skrupulatnie zgromadzone guldeny, czy dirhemy wydamy akurat na potrzebny nam ogród, czy może na seraj.

Trzeba dodać, że w pewnym momencie może się zdarzyć, że nie mamy możliwości rozbudowy naszego pałacu. Twórcy zadbali i o taką ewentualność. W ramach opcji przebudowy możemy zdjąć kafelek lub zamienić jeden z naszej rezerwy z takim leżącym na stole. Trzeba przyznać, że to bardzo przydatna możliwość, która pozwala na zmianę niefortunnego zagrania kosztem jednej tury. Pamiętać należy tylko o podstawowych zasadach budowy Alhambry. Kafelków nie możemy obracać, do każdego musi być możliwość poprowadzenia drogi z początkowej płytki (czyli fontanny), nie można zostawiać pustych przestrzeni obudowanych ze wszystkich stron, a mury muszą stykać się z innymi murami. Reguły te są zilustrowane dodatkowo w instrukcji, dzięki czemu nie ma żadnych wątpliwości czy dany kafelek jest dokładany zgodnie z zasadami.

Co w środku?

W pudełku otrzymujemy planszę z torem zwycięstwa, planszę giełdy, mniejsze płytki ze ściągawką dotyczącą punktacji na kolejnych etapach, 60 kafelków z budynkami, 110 kart pieniędzy, drewniane znaczniki graczy, worek na budynki oraz instrukcję. Wszystko jest wyraźne i czytelne. Jedynie, jak wspomniałem wcześniej, opis sekwencji początkowej jest nieco zagmatwany. Poza tym widać, że dostajemy produkt wydany na wysokim poziomie. W pudełku jest nawet wstawka ułatwiająca segregowanie komponentów.

Jeśli chodzi o plansze, kafle i tym podobne, to zostały one wydrukowane na grubym kartonie. Zastrzeżenia mogę mieć jedynie do samych budynków. Są one ukazane w rzucie izometrycznym i już nieco widać wiek projektu graficznego. Jednak jest to szukanie dziury w całym, gdyż wszystkie informacje ważne dla gry są dobrze widoczne i podczas rozgrywki łatwo zorientować się w naszym pałacu.

Czy zacząć budowę?

Zdecydowanie tak! Alhambra jest tytułem bardzo przyjaznym początkującym planszówkowiczom. Niemniej gra posiada na tyle głębi, by dać kupę radości również bardziej doświadczonym graczom. Dzięki zastosowanym mechanizmom losowości gra pozostaje nieprzewidywalna na tyle, by wciąż bawić po kilku-kilkunastu partiach, a jednocześnie pozwalając na dużą dozę planowania podczas rozgrywki. Zasady wydające się zawiłe na początku pierwszej rozgrywki, da się rozgryźć w kilka minut. Sama gra sprawia dużo przyjemności, a obserwowanie jak rozrasta się nasz pałac jest zadziwiająco satysfakcjonujące. Brak bezpośredniej interakcji między graczami może uznawany być za wadę, lecz rozgrywka wcale na tym nie traci. Miejmy nadzieję, że wydawca gry pokusi się tylko o wydanie rozszerzeń.

Za przekazanie egzemplarza do recenzji dziękujemy polskiemu wydawcy gry - firmie REBEL.pl!

Autor: Paweł Samborski